Sfermentowana płaszczka - hongeo
I znów skok do Azji. Tym razem do Korei Południowej. Znajdziemy tu miejscowy przysmak, zapachem przypominający gnijące na wysypisku śmieci. Mięso płaszczki maceruje się z solą i przyprawami w drewnianych beczkach przez kilka miesięcy. Z czasem mięso staje się delikatne, ale bardzo śmierdzące amoniakiem - nagromadzonym wcześniej w mięśniach tej ryby. Zapach jest tak intensywny i odrzucający, że Koreańczycy opanowali sztukę jedzenia opartą na jednym wdechu i wydechu. Smak jednak jest podobno znakomity - lekko kremowy i przypominający... miętę. Dla tak wysublimowanego smaku można się poświęcić - tak przynajmniej twierdzi wielu Koreańczyków.