Bolesław Bierut
Pierwszy i ostatni prezydent w czasach PRL-u chętnie naśladował kremlowskie obyczaje, dlatego wzorem Józefa Stalina wypijał mnóstwo wódki, ale nie stronił też od bardziej wyszukanych potraw. „Bolesław Bierut na obiad spożywa jaja przepiórcze w cieście waniliowym, duszonego łososia pod beszamelem, dyskretnie zakrapianego szampanem francuskim z nutką kawioru astrachańskiego, zapija to szlachetnym winem reńskim…" – opisywał na antenie Radia Wolna Europa Józef Światło, zbiegły na Zachód funkcjonariusz komunistycznej bezpieki. Kawior był obowiązkowym elementem na stołach PRL-owskich dygnitarzy. "Stół był zastawiony po brzegi. Na środku dwie wielkie miski z kawiorem. Każdy nabierał łyżkami, ile się tylko dało" – wspominał jedną z imprez znany historyk Karol Estreicher