Wojciech Jaruzelski
Generał, który na fotelu prezydenta RP zasiadał tylko pięć miesięcy, odżywiał się bardzo zdrowo. "Na pierwsze zupa-krem z groszkiem ptysiowym, albo solo. Mięsa nie jadał prawie w ogóle, za to uwielbiał ryby i to one stanowiły podstawę drugiego dania. Szczególnie smakował mu łosoś i pstrąg. Co ciekawe ryby jadał gotowane, a nie smażone, czy pieczone. Do tego dwa, trzy ziemniaczki i co najmniej trzy surówki. Kompot pił typowo polski, truskawkowy. Prawie nie solił" – wspomina w "Gazecie Krakowskiej" Wacław Romański, osobisty kucharz Jaruzelskiego.
Generał nie pił też alkoholu. Jego słabością były natomiast dietetyczne wafelki Normeksy oraz wszelkie owoce. "Raz po godz. 18 pojechałem w poszukiwaniu poziomek, bo akurat generał miał na nie ochotę" – relacjonuje Romański.