Przepis na smalec według Magdy Gessler
Znacznie lepszym rozwiązaniem jest samodzielne przyrządzenie smalcu, co nie należy do specjalnie skomplikowanych wyzwań kulinarnych. Wystarczy zmielić słoninę i roztapiać ją przez około pół godziny na wolnym ogniu, po tym czasie dodając pokrojoną w kostkę cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek, grubo starte jabłko, ewentualnie pokrojone w paski suszone śliwki, pokruszoną suszoną papryczkę chili lub szczyptę majeranku. Trzymamy na ogniu jeszcze kwadrans, a później pozostawiamy do ostygnięcia i stężenia. Jeśli lubimy eksperymentować, możemy skorzystać z receptury Magdy Gessler, zamieszczonej we wspomnianym już felietonie. Na pół kilograma słoniny będziemy potrzebować pół kilograma podgardla wieprzowego, do tego kilka kromek podsuszonego, niesłodzonego wiejskiego
razowca, suszone morele, cebula, czosnek, kiełbasa chorizo, mielona słodka papryka, świeży rozmaryn i... paczka sezamków.
"Dzień wcześniej marynujemy słoninę w startym czosnku, pokrojonej cebuli i siekanym rozmarynie. Następnego dnia kroimy ją w grubą kostkę, mielimy podgardle przez maszynkę z grubym sitem, wrzucamy ze słoniną do garnka i powoli wytapiamy. Przynajmniej trzy godziny. Po tym czasie wyławiamy skwarki, dodajemy do nich pokrojone drobno morele i mieloną paprykę. Do smalcu wkładamy na chwilę cztery pokrojone w ćwiartki cebule i odstawiamy z ognia. Gdy zacznie tężeć, dodajemy podsmażone wcześniej grzanki z razowca, wymieszane z morelami i papryką skwarki, pokrojone w drobną kostkę chorizo i potłuczone w moździerzu sezamki. Lekko mieszamy i odstawiamy do stężenia. Pyszne i piękne jednocześnie" - zachwala znana restauratorka.