Smalec - polski specjał nie taki zły?
Znów wraca na polskie stoły
Niegdyś niezbędny do smażenia, dziś owiany złą sławą. To warto wiedzieć o smalcu.
Już na samo słowo wielu miłośniczkom zdrowego stylu życia i odżywiania cierpnie skóra. Smalec, niegdyś jeden z najpopularniejszych produktów spożywczych w polskich kuchniach, na progu XXI zapomniany i nacechowany wieloma kulinarnymi stereotypami. Okazuje się, że wcale nie jest tak szkodliwy, jak sądzono. Wręcz przeciwnie. Jego wielką admiratorką jest najsłynniejsza polska restauratorka, czyli Magda Gessler. "Nie chcemy pamiętać o smalcu. Nikt się do smalcu nie przyznaje. Gdy pytam o smalec w domach moich znajomych, ich oburzenie jest tak ogromne, że aż zabawne. Tymczasem to właśnie brak smalcu w kuchni powinien siać kulinarne zgorszenie, nie jego obecność" - przekonuje kulinarna gwiazda w felietonie zamieszczonym w tygodniku "Wprost".
Magdy Gessler nie dziwi się, że smalec z jabłkiem i cebulą podany w charakterze przystawki do ciężkiego razowego chleba znika ze stołu pierwszy, i to bez względu na wysokość sfer, jakie się przy nim zebrały. Podkreśla również jego zalety, jako tłuszczu do smażenia. Według Gessler bez smalcu nie ma tradycyjnego schabowego czy karnawałowych faworków. A co tak naprawdę siedzi w tym produkcie i czy możemy go jeść bez obaw? Oto kilka faktów o smalcu.