Samo zdrowie? Niestety nie!
- Choć orzechy są składnicą wielu cennych substancji, jestem raczej zwolenniczką umiarkowanego wykorzystywania ich w diecie - mówi Maja Lewandowska, dietetyczka z poradni Naturehouse Morena w Gdańsku. - Powodów jest kilka. Po pierwsze są to produkty bardzo kaloryczne. Zarówno orzechy laskowe, jak i włoskie, to ponad 600 kcal w 100 gramach - ostrzega ekspertka.
- Moim zdaniem istotniejsza jest jednak inna kwestia - niekorzystny stosunek kwasów tłuszczowych omega-6 do omega-3. Ta niewłaściwa proporcja może powodować powstawanie stanów zapalnych, insulinooporność, a nawet wywoływać procesy autoagresywne - tłumaczy dietetyczka.
Zdaniem ekspertki orzechy można spożywać w niewielkich ilościach, nie częściej niż kilka razy w tygodniu. - Pamiętajmy jednak, by były one albo składnikiem dania np. porannej owsianki, albo traktujmy je jako jeden z pięciu posiłków - drugie śniadanie czy podwieczorek. Podjadanie orzechów między posiłkami powoduje, że tracimy kontrolę nad ilością, a to może mieć negatywne skutki - w pierwszej kolejności wzrost masy ciała - przestrzega Maja Lewandowska.