Pasterski specjał
Prawdziwa feta powstaje z mleka owczego, ewentualnie z niewielkim dodatkiem mleka koziego. Jest to zasada głęboko osadzona w tradycji, ponieważ w Grecji, głównie z powodu braku łąk i górzystych terenów, nigdy nie upowszechniła się hodowla krów. Nic zatem dziwnego, że surowcem najsłynniejszego tamtejszego sera jest mleko kóz i owiec.
Dawni pasterze mieli sporo problemów z konserwacją produktu - przy transporcie na większe odległości w ciepłym klimacie szybko się psuł. Pomysłowi wytwórcy wrzucili więc ser do solanki, co do dziś stanowi znak rozpoznawczy fety.
Świeże mleko podgrzewane jest do temperatury około 35 stopni. Po dodaniu podpuszczki pozostawia się mieszankę do zastygnięcia, a potem odlewa serwatkę i odsącza ser w worku. Gdy stanie się wystarczająco twardy, kroi się go w kostkę i obficie soli. Już wtedy nadaje się do konsumpcji, ale w celu przedłużenia trwałości, po upływie doby, zalewa się go solanką i pozostawia na 2-3 miesiące. Im większe stężenie soli w zalewie, tym feta jest twardsza.