Co w nich siedzi?
Podstawą frytek jest oczywiście ziemniak. Niestety żywiąc się na mieście lub kupując gotowe, mrożone produkty często narażamy się na szereg dodatkowych, zupełnie niepotrzebnych składników.
Do smażenia frytek w fast foodach najczęściej stosuje się mieszankę olei, która zawiera oprócz 7 różnych produktów także tert-butylohydrochinon. Tłuszcz TBHQ to składnik ropy naftowej, który ma właściwości konserwujące. Jak dowiedziono naukowo, może być odpowiedzialny za choroby skóry, zaburzenia hormonalne, raka i uszkodzenia DNA.
Niechlubną normą jest również dodawanie glutaminianu sodu, dzięki niemu frytki tak nam smakują. Pirofosforan sodu i Dimetylopolisiloksan to nie nowe przyprawy, a środki chemiczne, dzięki którym frytki mają odpowiedni kolor i dłużej zachowują świeżość. W przypadku frytek mrożonych w ich składzie znaleźć też można olej palmowy, który również ma negatywny wpływ na nasze zdrowie.