Sekretny składnik
Do receptury warto dodać jeszcze jeden "tajny" składnik. Odrobinę spirytusy lub octu. - Dzięki temu dodatkowi faworki będą wchłaniały mniej tłuszczu. Będą więc smaczniejsze, a także lżejsze i bardziej chrupkie - tłumaczy mistrz cukiernictwa. Ważnym etapem tworzenia chruścików jest samo smażenie. Gdy mamy już przygotowane cieniutkie prostokąciki z ciasta, nacinamy je w środku i przeciągamy tasiemkę, tworząc niby kokardkę. Następnie surowe jeszcze faworki wrzucamy do gorącego (ok. 170-180 stopni) głębokiego oleju. - Ciasta smażymy krótko. Gdy tylko nabiorą takie słomiano - złotej barwy wyjmujemy, żeby nie przesmażyć.