Faworki - słodka i tucząca tradycja
Historia faworków
Jeśli wierzyć legendzie faworki, bez których dziś trudno nam wyobrazić sobie czas karnawału, a szczególnie tłusty czwartek, powstały przypadkiem. Pewien nieuważny cukiernik przygotowując pączki, niechcący wrzucił do gorącego oleju wąski pasek ciasta. Ciasto skręciło się w warkocz i nabrało złocistej barwy. Cukiernik szybko je wyłowił, a żeby uniknąć kary za marnowanie ciasta, posypał warkocz cukrem pudrem... i w taki właśnie sposób stworzył faworek.
Jeśli wierzyć legendzie faworki, bez których dziś trudno nam wyobrazić sobie czas karnawału, a szczególnie tłusty czwartek, powstały przypadkiem. Pewien nieuważny cukiernik przygotowując pączki, niechcący wrzucił do gorącego oleju wąski pasek ciasta. Ciasto skręciło się w warkocz i nabrało złocistej barwy. Cukiernik szybko je wyłowił, a żeby uniknąć kary za marnowanie ciasta, posypał warkocz cukrem pudrem... i w taki właśnie sposób stworzył faworek. Czy tak było w rzeczywistości, trudno stwierdzić. Wiadomo, że ciastka te tradycyjnie wypiekano od dawna na terenach Litwy, Niemiec, a także na Śląsku. W zależności od regionu nosiły też one różne nazwy - chruściki, chrust, a także kreple (choć pod tym określeniem kryły się także pączki) i oczywiście faworki. Ta ostatnia nazwa pochodzi od francuskiego słowa "faveur", które oznacza wstążkę, tasiemkę. Kształtem faworki przypominają właśnie zwiniętą tasiemkę lub kokardkę.