Po drugie jaja, mąka i śmietana
Najlepsze jajka to oczywiście te od kur z wolnego wybiegu. Dzięki nim nasz sernik po upieczeniu zyska apetyczny żółty kolor. Na kilogram sera dodajemy przynajmniej trzy jaja. Jeśli chcemy, aby masa twarogowa była wyjątkowo puszysta, możemy oddzielić białka od żółtek i ubić z nich pianę. Podczas pieczenia powietrze zawarte w pianie z białek będzie się chciało wydostać, spulchniając nasze ciasto. Musimy być jednak ostrożni, ponieważ dodanie piany zwiększa ryzyko opadnięcia sernika. Do masy twarogowej możemy również dodać śmietanę kremówkę. Sprawi ona, że sernik po upieczeniu będzie jeszcze bardziej delikatny, kremowy i… kaloryczny. Dlatego jeśli chcemy zaoszczędzić nieco kalorii, zastąpmy kremówkę kwaśną śmietaną lub gęstym jogurtem, np. greckim. Według tradycyjnego przepisu do masy serowej nie dodaje się mąki. Dodatek mąki ziemniaczanej (opcjonalnie budyniu)
, ryżowej lub kukurydzianej albo kaszy manny zagęszcza masę serową (szczególnie jeśli używamy kremowego sera) i sprawia, że sernik po upieczeniu będzie miał nieco inną konsystencję (bardziej grudkowatą). Jednak, gdy przesadzimy z ilością mąki, sernik stanie się zbyt twardy. Uwaga! Do sernika nie dodajemy proszku do pieczenia.