Kuchnia chińska bez... niczego
Prawdziwym męstwem musieli się wykazać ci, którzy mieli ochotę spróbować kuchni egzotycznej. W sklepach nie było nic, co potrzebne jest do tego rodzaju potraw. Ale to nieważne, bo na rynku pojawiały się książki kucharskie poświęcone np. kuchni indyjskiej czy chińskiej, które zawierały "bezcenne porady". Pierwszy z brzegu przykład: kurczak z jarzynami. Kurczak i marchewka - owszem, zgadza się, są. Pozostałe składniki autorka książki musiała czymś zastąpić. I tak: zamiast sosu sojowego - maggi, zamiast świeżego imbiru - łyżeczka suszonego, zamiast wina ryżowego - wódka, zamiast octu ryżowego - rozcieńczony spirytusowy. Rolę grzybków mun pełniły nasze suszone podgrzybki, a brokułu - kalafior. Przyprawa "pięć smaków" była nieobecna, bo nie było czym zastąpić np. kardamonu. Patrząc na to z drugiej strony - po prostu kuchnia pełna improwizacji!