Świeża, smaczna i tradycyjna zupa
Już na sam widok miski pełnej różowego płynu z widocznymi kawałkami świeżych warzyw i przyprawami może pociec ślinka. Nic dziwnego, że w sezonie to często gotowana zupa, a Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi umieściła ją na liście potraw tradycyjnych. Jej nazwa to wynik politycznych działań jeszcze za czasów dynastii Jagiellońskiej. Kuchnia staropolska i litewska mieszały się i stąd niektóre dania zyskują przydomek "po litewsku". Orzeźwiającą, idealną na upały zupę wspominał też Oskar Kolber "chłodnik, robiący się zwykle z drobno pokrajanych buraków (...) i kawałków wrzuconego do zupy lodu", który w dodatku miał "swą wziętość nie tylko pod włościańską, ale i pod szlachecką strzechą". Przepisy na chłodnik po litewsku znajdziemy m.in. w "Kucharce Litewskiej" Wincentyny Zawadzkiej, "Poradniku Gospodyni Wiejskiej" z 1954 roku i książce "Sekret kucharski, czyli co jadano w
Soplicowie" Hanny Szymanderskiej.