Topinambur
Szaro-różowa bulwa dotarła do Polski w XVIII wieku i szybko upowszechniła się w naszej kuchni, podobnie jak wcześniej w Anglii i Francji, gdzie dotarła 100 lat wcześniej z Ameryki Północnej. Jednak w naszym kraju kulinarna kariera topinamburu nie trwała długo, ponieważ roślina została wyparta przez ziemniaka. Dziś wraca w wielkim stylu, co może tylko cieszyć, gdyż jest skarbnicą cennych substancji mineralnych, m.in. potasu, żelaza czy krzemu. Warto zastąpić nim ziemniaki, gotując na parze lub we wrzątku (wcześniej bulwy warto zanurzyć na chwilę w zimnej wodzie z sokiem cytrynowym, żeby nie ściemniały), albo jeść na surowo – w smaku przypomina trochę rzodkiewkę i jest świetnym dodatkiem do surówek czy sałatek, doskonale łączy się z oliwą truflową lub olejem z orzechów włoskich. Z topinamburu można przygotować frytki i chipsy.