Casu marzu
W Polsce robaki w jedzeniu nie cieszą się sympatią. Zazwyczaj produkt, w którym coś się rusza, ląduje w koszu albo na biurku pracownika inspekcji sanitarnej. Jednak miłośnicy casu marzu mają inne podejście do wijących się w jedzeniu robaków. Z entuzjazmem je zjadają.
Pochodzący z Sardynii ser casu marzu, przygotowywany jest z owczego mleka, do którego dodaje się żywe larwy much. Ich zadaniem jest upłynnienie sera, ograniczenie zawartego w nim tłuszczu i nadanie mu delikatnego smaku. Po wykonaniu swojej pracy larwy nie są jednak usuwane, tylko serwowane wraz z głównym daniem.