Złote jedzenie, czyli luksusowa kuchnia
Błyskotki na talerzu
Konsumpcyjny styl życia osiąga czasem karykaturalne rozmiary. Osoby, które mają tyle pieniędzy, że nie wiedzą, co z nimi zrobić, bardzo często poszukują nowych doznań - także kulinarnych. Wykorzystują to restauratorzy, którzy przygotowują dla bogaczy najbardziej niesamowite dania. Niektórzy w swojej pomysłowości poszli bardzo daleko - tworząc potrawy, których składnikiem jest... złoto.
Konsumpcyjny styl życia osiąga czasem karykaturalne rozmiary. Osoby, które mają tyle pieniędzy, że nie wiedzą, co z nimi zrobić, bardzo często poszukują nowych doznań - także kulinarnych. Wykorzystują to restauratorzy, którzy przygotowują dla bogaczy najbardziej niesamowite dania. Niektórzy w swojej pomysłowości poszli bardzo daleko - tworząc potrawy, których składnikiem jest złoto.
Delikatne, cieniutkie złote blaszki od bardzo dawna wykorzystywane były w kuchni indyjskiej - oczywiście tej przeznaczonej dla władców, czyli maharadżów. Pokryte złotem ciasteczka nadal można znaleźć w najlepszych restauracjach. Z kolei w prawie każdej indyjskiej jadłodajni znajdziemy małe miseczki z ziarnami (najczęściej anyżku i kopru włoskiego), które zjadamy po posiłku. Pomagają one w trawieniu, a niektóre z tych ziaren pokryte są srebrem i złotem. Złota jest tam bardzo niewiele, nie czuć nawet metalicznego posmaku, ale wystarczy, by poczuć się bogaczem.