Złote jedzenie, czyli luksusowa kuchnia
Konsumpcyjny styl życia osiąga czasem karykaturalne rozmiary. Osoby, które mają tyle pieniędzy, że nie wiedzą, co z nimi zrobić, bardzo często poszukują nowych doznań - także kulinarnych. Wykorzystują to restauratorzy, którzy przygotowują dla bogaczy najbardziej niesamowite dania. Niektórzy w swojej pomysłowości poszli bardzo daleko - tworząc potrawy, których składnikiem jest... złoto.
Błyskotki na talerzu
Konsumpcyjny styl życia osiąga czasem karykaturalne rozmiary. Osoby, które mają tyle pieniędzy, że nie wiedzą, co z nimi zrobić, bardzo często poszukują nowych doznań - także kulinarnych. Wykorzystują to restauratorzy, którzy przygotowują dla bogaczy najbardziej niesamowite dania. Niektórzy w swojej pomysłowości poszli bardzo daleko - tworząc potrawy, których składnikiem jest złoto.
Delikatne, cieniutkie złote blaszki od bardzo dawna wykorzystywane były w kuchni indyjskiej - oczywiście tej przeznaczonej dla władców, czyli maharadżów. Pokryte złotem ciasteczka nadal można znaleźć w najlepszych restauracjach. Z kolei w prawie każdej indyjskiej jadłodajni znajdziemy małe miseczki z ziarnami (najczęściej anyżku i kopru włoskiego), które zjadamy po posiłku. Pomagają one w trawieniu, a niektóre z tych ziaren pokryte są srebrem i złotem. Złota jest tam bardzo niewiele, nie czuć nawet metalicznego posmaku, ale wystarczy, by poczuć się bogaczem.
Lśniące bąbelki
Kilku wytwórców szampanów wpadło na pomysł, by wzbogacić swoje trunki drobinkami złota. Jednym z pierwszych "złotych" szampanów było Grand Cuvve. W Polsce możemy kupić ponadto Blue Nun Gold i Dom Perignon, także z jadalnym złotem. Ciekawostką jest bezalkoholowy szampan Dismark Luxory, także zawierający złoto, produkowany w Hiszpanii specjalnie dla klientów z Bliskiego Wschodu, gdzie spożywanie alkoholu jest zakazane. Tego typu trunki mają bardzo zróżnicowane ceny - najtańsze kupimy za kilkadziesiąt złotych, najdroższe kosztują nawet kilka tysięcy.
Niezwykły hamburger
Choć spożywanie dużych ilości metalu, jakim jest złoto, może być szkodliwe, to od czasu do czasu można sobie pozwolić (jeśli mamy pieniądze) na kęs luksusu. Z myślą o takich klientach pewien Amerykanin stworzył danie o nazwie 666 Douche Burger. To po prostu hamburger, ale z jakich składników! Zawiera kotlet z najlepszej japońskiej wołowiny, plasterki homara, kawior, foie gras, trufle i złoto, które owinięte jest wokół kotleta. Taki smakołyk kosztuje dokładnie 666 dolarów (czyli około 2600 złotych). Co ciekawe, można go kupić jedynie z food trucka, który jeździ po ulicach Nowego Jorku.
Włoski specjał z niespodzianką
Amerykańskie Las Vegas znane jest ze swojej ekscentryczności. Dlatego nie może w nim zabraknąć restauracji serwujących bardzo dziwne dania. W ogromnym hotelu Mirage znajduje się restauracja Portofino, której szef kuchni, na specjalne zamówienie, przygotuje dla chętnych złotą lazanię. Między płatami ciasta makaronowego znajdziemy wołowinę Kobe, hiszpańską szynkę, parmezan i złote płatki. Danie wygląda znakomicie, a kosztuje jedyne 350 złotych.
(Nie) tylko dla VIP-ów
Jeśli ktoś uwielbia pizzę i ma na zbyciu około 12 tysięcy złotych, powinien spróbować dania o wdzięcznej nazwie Pizza Royale 007. Skojarzenie z Jamesem Bondem jest oczywiste - ta pizza to prawdziwy powiew luksusu. Na drożdżowym cieście znajdują się homar marynowany w koniaku, kawior aromatyzowany szampanem, wędzony łosoś, włoska szynka prosciutto i płatki 24-karatowego złota. Przepis wymyślił włoski kucharz Domenico Crolla, a zjeść ją możemy w restauracji Bella Napoli w szkockim Glasgow.
Kanapka na wagę złota
Pochodzący z Krakowa, a przywieziony ponad 100 lat temu do Ameryki, bajgiel stał się jedną z najbardziej popularnych przekąsek mieszkańców Nowego Jorku. Istnieje mnóstwo wersji tego dania, a dodatków jest nieskończona ilość. Nie mogło więc wśród nich zabraknąć złota. W nowojorskim hotelu Westin możemy spróbować bajgla z serkiem śmietankowym, truflami i złotą posypką za niecałe 3500 złotych. Kucharz przyrządzi nam go z przyjemnością.
Złota przekąska
Miłośnicy słodyczy także znajdą dla siebie złoty smakołyk. To jeden z rodzajów Cadbury Wispa Gold - prawdopodobnie najdroższy czekoladowy batonik na świecie. Zwykłe batoniki Cadbury Wispa Gold znajdziemy na półkach w praktycznie każdym hipermarkecie na Zachodzie. Niedawno wyprodukowano jednak limitowaną serię - batoniki owinięte są w płatek jadalnego złota, zapakowane w bardzo ozdobne pudełeczko i sprzedawane za ponad 5 tys. złotych w sklepach... jubilerskich. I, o dziwo, znajdują się na nie chętni!
Wyjątkowy deser
W nowojorskiej restauracji Serendipity 3 możemy spróbować deseru, który jako najdroższy na świecie został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa. To lody czekoladowe, zrobione z 28 różnych gatunków kakao, czekoladowych trufli i złota, podane w złotym pucharku i ze złotą łyżeczką. Ten smakołyk kosztuje 25 tysięcy dolarów za porcję (czyli około 70 tys. złotych). Frrrozen Haute Chocolate, bo taką nazwę nosi ten deser, jest podobno wart swojej ceny.
Złote sushi
I na koniec coś dla miłośników japońskich przysmaków. Angelito Araneta Jr., filipiński kucharz z Manili stworzył bardzo ekskluzywną wersję ryby z ryżem. Dodatkami do jego sushi, uznanego za najdroższe na świecie, są norweski łosoś, foie gras i oryginalny, irański szafran. Algi nori, tradycyjnie znajdujące się w sushi zastępują w tej wersji cienkie płatki złota. Jeden zestaw złotego sushi kosztuje około 3,5 tys. złotych.
AD/mp/WP Kuchnia