152 noce w izbie
Gdzie trafiają osoby tak pijane, że nie mogą ustać na nogach? Oczywiście do izby wytrzeźwień. Pewna 17-latka była tam 20 razy w ciągu jednego roku, ale to i tak nic. Tylko w 1999 r. jeden mieszkaniec Warszawy nocował w izbie 152 razy. Za wizyty był winien 70 tys. zł, ale nie zapłacił nawet grosza. Najstarszym klientem w warszawskiej izby przy ulicy Kolskiej był 86-letni mężczyzna. Najstarsza kobieta miała 61 lat.
qk