Sałatka jarzynowa wcale nie taka polska
Sałatka jarzynowa znana jest dziś każdemu Polakowi, ale swoje trumfy święciła w czasach PRL-u. W latach 70. i 80. była dostępna w każdym barze, a jak pamiętają nieco starsi czytelnicy, jej jakość i świeżość pozostawiała wiele do życzenia… Na szczęście nasze mamy i babcie potrafiły przyrządzać przepyszne sałatki jarzynowe, których smak zapewne pamiętamy do dziś. Sałatka jarzynowa pochodzi z Rosji, a jej obecna receptura znacznie różni się od pierwotnej. Historia popularnej sałatki jest długa i dość skomplikowana, pełna białych plam i niejasności.
Jedno jest pewne - autorem przepisu na sałatkę jarzynową był Lucien Olivier, właściciel i szef kuchni moskiewskiej restauracji Hermitage. W skład popularnej sałatki nazwanej nazwiskiem jej twórcy wchodziły: ozorki, kapary, sałata, kawior, pikle, jarząbki i tajemniczy sos; jednak przepis na ów sos Olivier zabrał ze sobą do grobu.
Pod koniec XIX wieku rosyjscy arystokraci, którzy zajadali się swoją ulubioną "sałatką Olivier" z powodów politycznych trafili na wygnanie i zabierali ze sobą podstawowy przepis na sałatkę jarzynową, przez co spopularyzowali ją w Europie. Jednak emigracyjna rzeczywistość wymusiła zmianę receptury i sałatka jarzynowa w zmienionej formie trafiła na stoły całej Europy.
Na czym polega fenomen sałatki jarzynowej? Wydaje się, że jest ona tak popularna, bo jest smaczna, tania i prosta w przygotowaniu, a jej receptura opierała się i do dziś opiera na łatwo dostępnych składnikach.