Rybne filety - łatwy do przygotowania i smaczny produkt. Czy ma same plusy?
"Można go kupić w każdym sklepie. Jest tani i można go szybko przyrządzić" - trudno nie zgodzić się ze słowami bohaterki najnowszego odcinka programu "Apetyt na miłość". I choć omyłkowe uznanie fileta za ogólny gatunek ryby namieszało w sieci, to warto kulinarnie omówić ten produkt. Brak ości i skóry, przystępna cena oraz łatwość przygotowania sprawiają, że filety jemy chętnie i nie zawsze analizujemy, czy lepsza jest panga, mintaj, a może dorsz. W cyklu "Ryba na piątek" podpowiadamy, czym kierować się przy zakupie tak przygotowanych ryb i jak samodzielnie wyfiletować ryby.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Filet w uproszczonej definicji to część ryby lub tuszki drobiowej w postaci płatu mięsa, niezawierający ości, kości ani skóry. Gdy w restauracyjnym menu lub jadłospisie baru znajdziemy danie ze słowem "filet" w nazwie, możemy się spodziewać potrawy właśnie z tak przygotowanym składnikiem. W praktyce możemy spotkać filety ze śledzia na świątecznym stole, filety z dorsza w nadmorskich smażalniach, a także filety z makreli w sosie pomidorowym, które łatwo zabrać w konserwach na biwak.
Niestety, przejęzyczenie bohaterki programu "Apetyt na miłość" niewiele mówi nam o jej kulinarnych preferencjach. Szkoda, bo wśród wielu gatunków i podgatunków ryb, polski rynek może pochwalić się naprawdę dużym wyborem. Same filety także mają różne cechy specyficzne. Temat ten jest jednak na tyle obszerny, że osobie niezwiązanej z kulinariami zwyczajnie taka pomyłka może się zdarzyć.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Rybka nie tylko w piątek
O większe spożycie ryb od lat apelują dietetycy. Zapwniają, że to skarbnica mikroelementów i cennych kwasów tłuszczowych. Niestety, nie zawsze mamy możliwość kupić wyłowione prosto z morza czy jeziora ryby. Stąd w sklepach całe zapasy mrożonych produktów, wśród których dominują właśnie filety. Płaty po przyniesieniu do domu wystarczy w odpowiedni sposób rozmrozić, a następnie wykorzystać zgodnie z pomysłem na danie - panierując i smażąc, gotując na parze, zapiekając czy dusząc w ulubionej potrawce.
Rybny filet prosto z... zamrażarki
Aby uchronić filety przed zepsuciem, producenci pokrywają je glazurą. Ta cienka warstwa lodu ma na celu także zachowanie sprężystości mięsa i odpowiedniej barwy. Zgodnie z prawem mówimy o 5-10 proc. glazury w stosunku do wagi mrożonego produktu. W praktyce jednak może się zdarzyć, że docelowej ryby będzie o wiele mniej. Jak wyjaśnia Elżbieta Maniak na stronie Polskiej Grupy Rybnej, przykładowo popularny i dość tani mintaj najczęściej pochodzi z Chin, ma glazurę do 35 proc. z dodatkiem substancji konserwujących i kosztuje w sklepie około 9 zł/kg. Po rozmrożeniu możemy stracić nawet 45 proc. z wagi i mieć problemy z obróbką termiczną - ryba rozpadnie się, a tłuszcz w trakcie smażenia będzie pryskać. Aby uniknąć niemiłej niespodzianki, warto czytać etykiety z informacjami, a także zwracać uwagę, czy w paczkowanych propozycjach nie ma zbrylowanego lodu - może to oznaczać, że produkt był rozmrożony, a następnie ponownie mrożony.
Filety w twojej kuchni
Wyfiletować rybę możemy także samodzielnie. Wbrew pozorom nie jest to czynność skomplikowana, ale warto zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt i cierpliwość - końcowy etap, czyli oczyszczanie ryby z ości to nierzadko żmudna praca, ale smak i delikatność mięsa rekompensują włożony trud.
Zobacz wideo: jak sprawnie wyfiletować rybę?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.