Jak to było kiedyś?
Przed laty pierogi były przygotowywane tylko z okazji świąt oraz ważnych uroczystości rodzinnych i na każde z nich robiło się inne pierogi, o innym kształcie i z innym farszem. Na wesela przygotowywano kurniki, czyli duże pierogi z różnymi nadzieniami, w których skład zawsze wchodziło mięso kurze. Podczas styp podawano pierogi żałobne z pieczonego ciasta drożdżowego lub ziemniaczanego. Koladki pieczono w styczniu, w okresie kolędowania, hreczuszki były przygotowywane z mąki gryczanej z okazji różnych uroczystości, a sanieżki i socznie były to słodkie pierożki, które pieczono z okaz imienin.
A jak jest dziś?
Można powiedzieć, że pierogi są naszym dobrem narodowym, znanym na całym świecie. Ich rodzajów jest tyle, ile osób je przygotowujących, ale najczęściej jadamy je nadziewane mięsem, sezonowymi owocami, słodkim twarogiem oraz kiszoną kapustą z grzybami – te ostatnie są jedną z dwunastu tradycyjnych potraw wigilijnych.
Gotowane pierogi jada się w zasadzie w całej Polsce, wyjątkiem są Śląsk i Kaszuby, a ruskie nadziewane twarogiem i ziemniakami są typową potrawą Lubelszczyzny i Kresów Wschodnich. W niektórych regionach wschodniej Lubelszczyzny popularne są pierogi z serem, ziemniakami oraz suszoną miętą pieprzową, dzięki której nabierają one charakterystycznego, cierpkiego smaku.
Jada się także tam pierogi w wersji wytrawnej: z kaszą gryczaną lub jaglaną, a także z soczewicą.
Pierogi w wersji słodkiej to specjał Podlasia, gdzie jada się je z twarogiem lub twarogiem z makiem, w okolicach Włodawy zjemy pierogi z marchwią, a z tartymi burakami w okolicach Radomia.
W innych regionach w roli nadzienia występują także jaja ugotowane na twardo, szpinak, ryby, marmolada, a nawet czekolada i miód.