Zapomniane specjały
Pascha nie jest jedyną zapomnianą potrawą wielkanocną. W Małopolsce i na Podkarpaciu podczas świątecznego śniadania jadało się niegdyś święconkę, czyli polewkę przyrządzaną z kwaśnego mleka, tartego chrzanu, soli i cukru. Innym smakołykiem związanym z tym okresem była paska, czyli rodzaj chleba wypiekanego z razowej mąki pszennej lub żytniej, spulchnianego naturalnym zakwasem, a potem drożdżami. Z wierzchu dekorowano go krzyżem. Przed laty w wielu zakątkach naszego kraju obowiązkowym punktem świątecznego menu była smażenina. Główny składnik potrawy stanowiły podsmażone i pokrojone wędliny: boczek, szynka i kiełbasa. Po wytopieniu tłuszczu na patelnię wrzucano ugotowane na twardo jajka, starty czosnek, a całość posypywano tymiankiem, pieprzem i solą. W ostatniej fazie dodawano świeżo straty korzeń chrzanu. Na Śląsku popularnym wypiekiem wielkanocnym był muzin, który z zewnątrz przypominał chleb, jednak w jego wnętrzu czekały "niespodzianki" - kawałki szynki i boczku. W regionie świętokrzyskim jadało się dzionię, czyli pieczoną kiszkę nadziewaną moczoną w rosole macą.