Kto dziś o nich pamięta?
Kiedyś nawet guma do żucia smakowała inaczej. Pamiętacie?
Lizak serduszko
To właśnie ten gatunek lizaka kupowały dzieci, kiedy w sklepie zostawało im 10 groszy reszty. Do wyboru były serduszka czerwone, zielone i żółte. Na pewno nie służyły naszym zębom, ale za to smak miały niepowtarzalny. Dziś kosztują więcej, ale czy nadal tak samo nam smakują?
ESE
Zobacz również:
Czym się bawią nasze dzieci? Czym się bawią nasze dzieci?
Lizak gwizdek
To dopiero było coś. Rolls Royce wśród lizaków. To nie było to samo, co lizak serduszko. Ale też kosztowało znacznie więcej. Nie od dziś wszak wiadomo, że za luksus się płaci.
Zobacz również:
Czym się bawią nasze dzieci? Czym się bawią nasze dzieci?
Mleko w butelce z kapslem
Ten charakterystyczny kapselek z aluminium pamięta chyba każdy z nas. W mniejszych butelkach sprzedawano kefir i śmietanę, w większych mleko. Mleko UHT na pewno nie może stawać z nim w szranki. Dziś w kuchniach nie znajdzie się już też zapewne specjalnych szczotek na drucie, którymi się te butelki myło. Było, minęło.
Zobacz również:
Czym się bawią nasze dzieci? Czym się bawią nasze dzieci?
Guma "Donald"
Jej smak pamięta chyba każdy z nas i do dziś porównuje do niej smak innych "balonówek". Historyjki dołączane do opakowania "Donalda" zbierało prawie każde dziecko. W szkole natomiast kwitł handel wymienny kolorowymi obrazkami, które jeszcze pachniały "Pewexem".
Zobacz również:
Czym się bawią nasze dzieci? Czym się bawią nasze dzieci?
Guma "Turbo"
Zaraz po gumach "Donald" nadszedł czas na historyjki z samochodami dołączane do tureckich gum "Turbo". Wtedy nawet dziewczynki zaczęły interesować się motoryzacją. To dla smaku tej właśnie gumy pilnie odrabialiśmy lekcje i pomagaliśmy rodzicom w domu.
Zobacz również:
Czym się bawią nasze dzieci? Czym się bawią nasze dzieci?
Lody Bambino
Nie miały pięknego, błyszczącego opakowania i nie były promowane przez żadnego ze znanych celebrytów (może dlatego, że w tamtych czasach nikt o pojęciu "celebryta" jeszcze nie słyszał). Za to ich smak znało każde dziecko. Dziś takich lodów już nie ma.
Zobacz również:
Czym się bawią nasze dzieci? Czym się bawią nasze dzieci?
Prawie jak czekolada
Jeśli nie mieliśmy wujka z Ameryki, musieliśmy się zadowolić wyrobem czekoladopodobnym. W Polsce produkcja wyrobów czekoladopodobnych rozpoczęła się w latach 80.
Zobacz również:
Czym się bawią nasze dzieci? Czym się bawią nasze dzieci?
Vibovit
Najlepiej smakował prosto z palca, którym wyjadało się go z torebki. Choć rodzice kupowali go nam w aptece, to jednak przy aplikowaniu tego "leku" nikt nie grymasił. Dziś Vibovit nadal dostępny jest w aptekach, ale chyba jednak nie smakuje już tak samo?
Zobacz również:
Czym się bawią nasze dzieci? Czym się bawią nasze dzieci?
Frugo
"No to Frugo!". Każdy z nas pamięta tę reklamę. Kultowy napój nastolatków, który ponoć niedługo ma wrócić na sklepowe półki. Czy nadal będzie smakował tak samo, jak kiedyś?
Zobacz również:
Czym się bawią nasze dzieci? Czym się bawią nasze dzieci?
Oranżada
W proszku albo w brązowych lub zielonych butelkach, wypijana hektolitrami podczas przyjęć weselnych i pierwszokomunijnych. Ta w proszku najlepiej smakowała jednak "na sucho". W pewnym momencie doczekała się nawet swojej luksusowej wersji w postaci słomki wypełnionej smacznym proszkiem.
Zobacz również:
Czym się bawią nasze dzieci? Czym się bawią nasze dzieci?
Wafelek Koukou Roukou (popularny ?Kukuruku?)
Dziś pewnie powiedzielibyśmy wafelek jak wafelek. Ale w czasach, kiedy na półkach widywano głównie ocet, a po owoce cytrusowe stało się w długich kolejkach, taki wafelek smakował wyśmienicie.
ESE
Zobacz również:
Czym się bawią nasze dzieci? Czym się bawią nasze dzieci?