Ostrygi
Choć jedli je już starożytni Grecy oraz Rzymianie i w owym czasie cieszyły się popularnością, to jednak w średniowieczu i późniejszych wiekach nie należały one do cenionych przysmaków. Jeszcze w XIX wieku Karol Dickens w swojej odcinkowej powieści "Klub Pickwicka" w usta Sama Wellera wkłada takie słowa: "Ostrygi idą w parze z biedą".
W Anglii traktowano je jak fast food. Ostrygi sprzedawano na ulicach, jako szybką przekąskę lub dodawano do ciasta, by uzupełnić niedobór mięsa w diecie. W czasach wiktoriańskich mówiono, że im więcej tego owocu morza w cieście, tym biedniejsza rodzina, która będzie je jadła. Jeszcze w połowie XIX wieku ostrygi były serwowane w domach publicznych oraz barach jako przekąska do piwa. Dopiero pod koniec XIX stulecia ostrygi zaczęły powracać do łask, jednak nie bez oporów ze strony śmietanki towarzyskiej. Szczególnie po jednym z londyńskich bankietów z 1902 roku, po którym to czterech gości zmarło na tyfus. Winowajcy upatrywano właśnie w ostrygach. Moda na ostrygi rozkwitła w pełni na całym świecie dopiero w drugiej połowie XX stulecia, a ceny tego morskiego przysmaku rosną wraz z eksploatacją łowisk.