Coś za coś
Innym zagrożeniem jest traktowanie posiłków jako karty przetargowej w rozmowach z pociechą. Jeżeli za dobre sprawowanie, za wyniesienie śmieci czy powiedzenie wierszyka na imieninach cioci oferujemy dziecku nagrodę w postaci czekolady, ciastek, batonika lub innych pożądanych przekąsek, nie zdziwmy się, jeśli w przyszłości będzie z jednej strony wyglądało natychmiastowych profitów w ramach zapłaty za cokolwiek, z drugiej zaś łakocie na stałe skojarzy z miłą nagrodą.