Pachnący i słodki
Pamiętacie, jak jeszcze w listopadzie przygotowaliśmy ciasto na piernik? Od tamtej pory odpoczywało w lodówce w szklanym naczyniu przykrytym lnianym ściereczką. Od czasu do czasu do niego zaglądaliśmy, sprawdzając, czy wszystko jest w porządku. Ciasto dojrzewało. Na początku było bardzo rzadkie i kleiło się do rąk, jednak po upływie 4 tygodni zgęstniało. To już ostatni dzwonek, by je upiec.