Tagiatelle z krewetkami
Niezwykłą zaletą krewetek jest to, że bardzo łatwo się rozmrażają. O ile mięso w gorącej kąpieli robi się ogólnie mało sexy, to krewetki świetnie znoszą szybkie płukanie na sitku w gorącej wodzie. A jeszcze lepiej się czują, jeśli trafią po tym na rozgrzane masło. A jeszcze lepiej, jeśli prócz masła na patelni jest także zredukowane białe wino. Dobrze im też poleżeć wcześniej parę chwil z roztartym lub posiekanym czosnkiem i sokiem z cytryny, ale jeśli nie masz tyle cierpliwości, wrzuć czosnek i wciśnij sok dopiero na patelnię. Do krewetek i czosnku dodaj płatki chilli, a pod koniec podsmażania, także natkę pietruszki. Jeśli chcesz ją zastąpić np. rukolą, powstrzymaj się i zrób to po wymieszaniu sosu z makaronem i przerzuceniu na talerz. Wariantem potrawy jest wersja z serem pleśniowym typu blue – to w zasadzie dwa różne dania, jeśli chodzi o tzw. user experience. Tak czy inaczej – gotowe. Jeśli poczęstowałeś krewetki odrobiną wina, teraz jest czas żeby wypić resztę z butelki, zanim zrobi się ocet.
W żadnym z tych przepisów nie bój się przesadzić z oliwą. Nie jest ona smarem do smażenia, tylko podstawą sosów, więc kup dobrą i używaj szczodrze.