Suszona a wędzona
Myli się ten, kto sądzi, że śliwka suszona i wędzona to jedno i to samo. Jak w życiu, tak w kulinariach – diabeł tkwi w szczegółach. Już na odległość czuć różnicę. Kompot gotowany na śliwce jedynie suszonej to kompot bez duszy. Jednak wystarczy dorzucić kilka wędzonych prawdziwym dymem sztuk, by nabrał właściwego sobie charakteru. Faktem, jest, że taki kompot albo się kocha, albo nienawidzi. Ale na pewno nie można przejść obok niego obojętnie. Najważniejsze, że niezależnie od sympatii tradycja i tak broni się sama.