Polska w niechlubnej czołówce
We współczesnym świecie skala marnotrawstwa żywności jest naprawdę ogromna. Ze specjalistycznych raportów wynika, że wyrzucamy na śmietnik prawie jedną trzecią wyprodukowanych produktów spożywczych - rocznie blisko 1,3 mld ton.
W tej klasyfikacji Polska znajduje się w niechlubnej europejskiej czołówce, więcej żywności marnują tylko Brytyjczycy, Niemcy, Francuzi i Holendrzy. Podobnie jak w innych krajach jest to "zasługa" restauracji (normy sanitarne i prawne nie pozwalają, aby przygotowane potrawy, nawet świeże, mogły być rozdawane np. osobom potrzebującym), ale przede wszystkim dużych sieci handlowych. Z szacunków Federacji Polskich Banków Żywności wynika, że polskie supermarkety wyrzucają co roku prawie 300 tys. ton produktów spożywczych.
Nie inaczej jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie każdy market utylizuje codziennie żywność wartą około 2,3 tys. dolarów). Właśnie w USA, w latach 90. XX wieku, narodził się ruch sprzeciwu wobec nieodpowiedzialnego marnowania jedzenia. Freeganie opierają dietę na produktach, które znajdują na śmietnikach i w kontenerach ustawionych przy supermarketach, restauracjach czy targowiskach.
W Stanach Zjednoczonych i zachodniej Europie idea zyskuje coraz większą popularność. W Nowym Jorku czy Barcelonie powstają nawet specjalne przewodniki po najlepszych śmietnikach, zamieszczające np. informacje, które knajpy czy sklepy (i kiedy) wyrzucają niesprzedane azjatyckie potrawy albo francuskie bajgle. W Bostonie powstał lokal, gdzie można zjeść potrawy przygotowane wyłącznie ze składników pochodzących ze śmietników. W jego menu znajdziemy m.in. spaghetti z sosem pesto albo czekoladową tartę z kremem.