Filmowe odchudzanie
Dzięki nowemu oprogramowaniu można się odchudzić - a raczej odchudzić swój wizerunek zapisany na video - informuje "New Scientist".
Oprogramowanie opracował zespół Christiana Theobalta z Instytutu Maxa Plancka w Saarbrucken. Pozwoli zarówno filmowcom - amatorom, jak i zawodowcom decydować o proporcjach ciała zarejestrowanych na filmie osób.
Program pozwala zmieniać umięśnienie, wydłużać lub skracać nogi, a przede wszystkim "odchudzać". Dotychczas takie zabiegi były możliwe tylko dzięki żmudnemu retuszowi, wykonywanemu klatka po klatce.
Zespół Theobalta zaczął od zeskanowania w 3D 120 mężczyzn i kobiet różnego wzrostu i figury, w najrozmaitszych pozach. Na tej podstawie powstał model, który da się przekształcić do każdego kształtu ciała i przy każdej jego pozycji.
Odpowiednie oprogramowanie śledzi sylwetkę aktora na filmie i przekształca ją zgodnie ze zmianami ustawionymi dla komputerowego modelu.
Theobald zaznacza, że dzięki komputerowym zmianom aktorzy nie będą musieli podejmować takich wysiłków, jak Robert De Niro podczas kręcenia "Wściekłego byka". By wiarygodnie ukazać swojego bohatera, w ciągu dwóch miesięcy przybrał na wadze aż 27 kilogramów.
Metoda może też zaoszczędzić wiele pieniędzy agencjom reklamowym przy dostosowywaniu reklam do różnych rynków. Wystarczy nakręcić jedna wersję dla całego świata i modyfikować ja zależnie od lokalnych kanonów piękna.
Wprawdzie duża manipulacja obrazem ciała na filmie zniekształca nieco tło, jednak eksperymenty wykazały, że publiczność prawie tego nie zauważa.
PAP