Zupa żółwiowa
Bez obaw, do jej przygotowania nie będziemy potrzebowali mięsa żółwia, kiedyś stanowiącego główny składnik tej potrawy. Wystarczy, że skorzystamy z przepisu Magdy Gessler, która dla potrzeb kuchennej rewolucji w lubelskiej restauracji "Orient-Express" twórczo zaadaptowała recepturę pochodzącą ze kultowej XIX-wiecznej książki Lucyny Ćwierczakiewiczowej "365 obiadów za pięć złotych".
Do przyrządzenia zupy potrzebujemy: 4 ozorki cielęce, pół cielęcej główki, 2 litry wody, cytrynę, 50 g madery lub innego czerwonego słodkiego wina, 2 marchewki, selera, łyżkę masła i mąki oraz przyprawy: liść laurowy, ziele angielskie, pieprz i sól. Ozorki i główkę cielęcą gotujemy do miękkości w wodzie z włoszczyzną i przyprawami. Później wyjmujemy mięso z wywaru, ozorki obieramy ze skóry i kroimy w cienkie paski, obieramy też główkę. Bulion zaprawiamy masłem, mąką i winem. Dodajemy pokrojone mięso i serwujemy. Przed podaniem posypujemy koperkiem albo wzbogacamy pokrojonymi oliwkami.