Nie jedz tego na surowo!
Długotrwałe gotowanie, duszenie czy pieczenie pozbawia wiele produktów części cennych składników odżywczych. Jesteśmy zachęcani do chrupania świeżych warzyw i owoców, sięgania po niepasteryzowane mleko czy jedzenia kiełków. To wszystko prawda. Należy jednak zachować umiar i rozsądek, bo niektóre produkty jedzone na surowo mogą nam zaszkodzić.
Ostrożnie z mięsem, mlekiem i jajami
- Jedzenie surowego lub niedogotowanego mięsa wiąże się z ryzykiem zachorowania na chorobę pasożytniczą - tasiemczycę lub włośnicę. Jeśli więc tatar, to tylko na bazie mięsa przebadanego weterynaryjnie, z pewnego źródła – ostrzega Agata Białek, specjalistka ds. żywienia człowieka z poradni Dietosfera.
Nieugotowane jaja nie mają zbyt wielu zwolenników. Jednak niektórzy piją je "na gardło", a miłośnicy słodkości i deserów, kręcą z jajek kogel-mogel. Trzeba jednak podejść do nich z dużą ostrożnością. - Spożywanie surowych jajek może doprowadzić do zakażenia bakterią salmonelli. Zawsze należy kupować je z pewnego źródła i dokładnie myć, a potem sparzać wrzątkiem skorupki. Dodatkowo w surowym białku jaja występuje awidyna, która niszczy witaminę H, nie jedzmy ich więc w nadmiarze – ostrzega dietetyk.
Uważać powinniśmy też na świeże mleko. Nie znaczy to, że nie wolno pić tego „mleka prosto od krowy”, ale nigdy nie kupujmy tego produktu z nieznanego źródła. - Jeśli przy jego otrzymywaniu nie zachowano właściwej higieny albo było ono źle przechowywane, może być zakażone wieloma bakteriami - salmonellą, listeriozą, gronkowcem, bacillus cereus i wieloma innymi. Dlatego należy bardzo uważać sięgając po surowe, niepasteryzowane mleko - tłumaczy specjalistka.
To siedzi w warzywach
Sałatę jadamy niemal wyłącznie na surowo. Również marchewkę najlepiej chrupać świeżą. Niestety nie jest to zupełnie bezpieczne. Możemy wyeliminować ryzyko, jeśli będziemy bardzo dokładnie myć warzywa. - Na surowych lub niedomytych warzywach gruntowych i liściastych mogą znajdować się jaja glisty ludzkiej lub innych pasożytów oraz oczywiście bakterie bytujące w glebie i w kale zwierząt odwiedzających pole - np. groźna eschcerichia coli. Dlatego warzywa gruntowe najlepiej sparzyć lub przynajmniej bardzo dokładnie wyszorować - tłumaczy specjalistka z Dietosfery.
Z innego powodu nie należy jeść surowych ziemniaków. Z własnej woli raczej tego nie robimy, ale może się zdarzyć, że np. w zapiekance warzywnej trafią się plastry surowych ziemniaków. - Zarówno surowe bulwy, jak i łodygi oraz liście rośliny zawierają toksyczną solaninę - glikozyd powodujący zatrucie pokarmowe – ostrzega dietetyk.
Antyjedzenie
- Niektóre produkty zawierają tzw. substancje antyodżywcze, mające negatywny wpływ na organizm - mówi dietetyczka. - Substancje występujące w surowych bakłażanach, cukiniach czy dyni mogą powodować ból brzucha i biegunki. Na surowo nie wolno też jeść większości roślin strączkowych czy kiełków cieciorki i soczewicy. Zawarte w nich substancje antyodżywcze hamują wchłanianie cennych składników, zaburzają proces trawienia, a nawet mogą powodować zlepiania się krwinek. Inne kiełki - np. rzodkiewki, brokułów czy słonecznika nadają się do jedzenia na surowo, jednak należy je starannie opłukać, a najlepiej sparzyć, bo mogą być zanieczyszczone pasożytami lub bakteriami - dodaje Agata Białek. - Najlepiej zawsze pamiętać o zasadzie, że wszystkie produkty, które jadamy na surowo trzeba dokładnie umyć, a jeśli to możliwe - sparzyć wrzątkiem.
AD/mmch