Fasolka po angielsku?
Już wiemy, że na pewno nie z Francji, więc skąd? Wydaje się, że ojczyzny tego dania należy szukać w Anglii, ponieważ bardzo przypomina bostoński przysmak serwowany na śniadanie, czyli pieczoną fasolę. A dlaczego kojarzymy ją z Francją? Choć w Bretanii przygotowuje się w podobny sposób fasolę, tyle że bez boczku i kiełbasy, to tak naprawdę nic nie jest pewne. Może to po prostu powtarzany przez lata błąd, który przyjął się na dobre w naszej polskiej kuchni?
Pierwszy przepis na pieczoną fasolę został opublikowany w 1855 roku w magazynie „Frugal Housewife”. Podano w nim, że fasolę i groch należy wysuszyć, a następnie ugotować na miękko lub podgotować i upiec. Do fasoli dodawano mięso wieprzowe i piekło się przez 3-4 godziny. W kolejnych latach przepis ten ewoluował - wzbogacano go o melasę, soloną wieprzowinę i wydłużono czas pieczenia. Podobno pieczona fasola właśnie dzięki melasie zyskała przydomek "bostońska", ponieważ w tamtym czasie Boston słynął z produkcji rumu, a w związku z tym, także z łatwego dostępu do melasy, która wykorzystywana jest właśnie do produkcji tego trunku.