To, że podroby wracają do łask, jest niezaprzeczalnym faktem. Kiedyś były smutnym synonimem komuny, ale coraz częściej pojawiają się w menu ekskluzywnych restauracji. Przywykliśmy do wątróbki, móżdżku, policzków czy szpiku wołowego. A co z bardziej "egzotycznymi" podrobami jak bycze jądra? Postanowiliśmy to sprawdzić.