Wątróbka i móżdżek, czyli podroby na talerzu
Chociaż w Europie cenione są na równi z befsztykiem, w Polsce są dzisiaj raczej w niełasce. Zjadanie zwierzęcych wnętrzności stało się ostatnio niemodne. Nerki, wątroby, flaczki czy serca mają znacznie mniej zwolenników niż dawniej, coraz częściej się też słyszy o ich negatywnym wpływie na nasz organizm.
Mówimy podroby, myślimy wnętrzności. W zasadzie jest to wszystko, co nie jest klasycznym mięsem. Kiedy rzeźnik ćwiartuje zwierzę, otrzymuje cztery ćwiartki mięsa, a cała reszta - wnętrzności, język, ogon - to właśnie tzw. piąta ćwiartka. Mogą być też podroby rybie np. ikra, wątróbka z dorsza czy mlecz ze śledzi. Dawniej takie potrawy należały do prestiżowej kuchni. Niestety ich pozycją zachwiały lata PRL-u, gdzie podroby traktowane były jako tani zamiennik mięsa. W Hiszpanii, Niemczech, Francji czy we Włoszech nikogo nie dziwi obecność nerek, ozorów i grasicy w karcie dań. Dla większości Polaków to jednak ciągle „gorsze” jedzenie. A uszy, głowizna, móżdżek i ogony to już w ogóle „egzotyczne” i raczej lekko obrzydliwe frykasy . Oprócz tego pojawiają się opinie, że to „niepełnowartościowe” produkty. Jak więc jest z tymi podrobami? Szkodzą czy są zdrowe? Warto włączyć je do codziennego menu czy wprost przeciwnie – lepiej się ich wystrzegać?
Podroby mają wiele zalet. Nie tylko niską cenę. Są też bogatym źródłem witamin i składników mineralnych - szczególnie cynku i żelaza. Dostarczają nam także wartościowego białka. Jednak nie wszyscy mogą z tego bogactwa korzystać. Pierwszą grupą, która powinna o nich zapomnieć to osoby cierpiące na dnę moczanową. Dlaczego? Podroby zawierają bardzo dużą ilość puryn. Te związki organiczne odpowiedzialne są m.in. za nasilanie objawów tej choroby. Podroby zagrażają naszemu zdrowiu także z innego względu. Zawierają bardzo dużo cholesterolu - 100 g wieprzowej wątróbki to aż 300 mg cholesterolu. Jeszcze gorzej jest z nerkami - 100 gramowa porcja dostarcza aż 375 mg tego związku. Biorąc pod uwagę, że dzienna dawka nie powinna przekraczać 300 mg - jest źle. O nereczkach czy wątróbkach muszą też zapomnieć kobiety w ciąży. Podroby zawierają bowiem bardzo dużo witaminy A, która może spowodować uszkodzenie płodu.
Po podroby powinniśmy sięgać nie częściej niż raz w tygodniu. Dzięki temu ograniczymy dostarczane organizmowi dawki cholesterolu i puryn, a jednocześnie zapewnimy mu wiele cennych składników odżywczych.
Ze wszystkich podrobów najchętniej sięgamy po wątróbkę. Jej funkcja nie zniechęca nas do jedzenie - jak w przypadku nerek, które filtrują mocz - nie przerażają też jak uszy czy móżdżki. Są też znacznie bogatsze w składniki mineralne i witaminy niż np. śledziona czy płuca. Jeśli więc nawet od reszty podrobów nas „odrzuca” spróbujmy chociaż wątróbki. Naprawdę warto. Łatwo i szybko można z niej przyrządzić bardzo smaczne dania, a jednocześnie skorzystać z jej cennych zasobów.
Wątróbka zawiera bardzo dużo łatwo przyswajalnego żelaza i witaminy B12. Dzięki niej dostarczymy też organizmowi dużą dawkę kwasu foliowego . Ten zestaw składników ma ogromny wpływ na produkcję czerwonych krwinek i wspomaga funkcjonowanie układu krwionośnego. Po wątróbkę powinny więc sięgać osoby z niedoborem żelaza, cierpiące na anemię czy kobiety które mają silne miesiączki. Wątróbka jest także bardzo bogata w witaminę A, która wzmacnia odporność organizmu, przyspiesza gojenie ran, spowalnia procesy starzenia i poprawia wzrok. Kolejnym cennym składnikiem wątróbki jest witamina PP, która wspomaga przemianę białek, tłuszczów i węglowodanów, jednocześnie usprawnia funkcjonowanie mózgu - poprzez lepsze jego ukrwienie. W wątrobie znajdziemy też dużo wysokowartościowego białka, a także witaminy D, E, K i C.
Natomiast nerki bogate są w witaminy A i B. Zawierają też sporo wysokowartościowego białka, choć jest ono trudniej przyswajalne niż te z wątróbki. W nerkach (u nas serwowanych zazwyczaj w postaci cynaderek) znajdziemy też niewielkie ilości wapnia, fosforu i żelaza. Dużą zawartość białka mają też ozory, jednocześnie bogate w witaminę PP. Mózgi, płuca i śledziony zawiera wprawdzie mniej wysokowartościowego białka, ale są bogate w elastynę i kolagen. Jeśli więc nie musimy - nie rezygnujmy z podrobów. Pamiętamy tylko, że to co jest dla nas dobre w niewielkich dawkach, jedzone od czasu do czasu, może nam zaszkodzić, gdy przesadzimy z ilością.
AD/mmch