Trwa ładowanie...

Parówki – zdrowe czy nie? Jak wybrać najlepsze?

Parówki należą do wędlin drobno mielonych homogenizowanych, co sprawia, że po ich przekrojeniu nie jesteśmy w stanie stwierdzić, co znajduje się w ich składzie. Od lat są uważane za produkty niezdrowe, które powinniśmy wykluczyć ze swojej diety. Czy rzeczywiście tak jest?

W sklepach ciągle dostępne są parówki o składzie wołającym o pomstę do nieba W sklepach ciągle dostępne są parówki o składzie wołającym o pomstę do nieba Źródło: Adobe Stock, fot: MATEUSZ FELIKSIK
d2qqfg5
d2qqfg5

Parówki dawniej i dziś

Jeszcze kilka lat temu większość parówek dostępnych na rynku składała się głównie z tzw. MOM, czyli mięsa oddzielanego mechanicznie i wypełniaczy. Niestety MOM tak naprawdę ciężko nawet nazwać mięsem. To skóry, ścięgna i chrząstki, które zostały zmielone. Tym sposobem powstaje masa pseudo mięsna, która jest bardzo tania, więc pożądana przez producentów.

Z biegiem lat konsument stał się na szczęście bardziej świadomy. Zaczęliśmy zwracać uwagę na skład produktów i uważniej wczytywać się w znaczenie poszczególnych zapisków. Z tego względu producenci musieli również zmienić swoją taktykę. Niekiedy próbują "złapać" konsumenta na ładnie nazwane lub ukryte pod symbolami nie do końca zdrowe dodatki. Z drugiej jednak strony wprowadzają na rynek produkty z lepszym składem, choć może nieco droższe.

Nie ma się co oszukiwać – w przypadku parówek niezwykle często cena idzie w parze z jakością.

Corn dog - amerykański przysmak

Dlaczego kupujemy parówki?

Parówki to mięso wysoko przetworzone, a WHO ostrzega, że codzienne spożywanie już 50 g takiego rodzaju mięsa jest groźne dla zdrowia. Mimo że doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, większość z nas z pewnością znajdzie w swojej lodówce parówki. Dlaczego? Co sprawia, że tak je lubimy?

d2qqfg5

Przede wszystkim są tanie i szybkie w przygotowaniu, a do tego – po prostu smaczne. Są miękkie, można je jeść na ciepło i na zimno, gotowane, dodawane do sałatek, a nawet dań obiadowych.

Na sklepowych półkach znajdziemy parówki:

  • drobiowe – o zawartości min. 50 proc. mięsa drobiowego,
  • wieprzowe – o zawartości min. 50 proc. mięsa wieprzowego, 
  • wieprzowo-drobiowe – mieszane,
  • cielęce – są drogie, ale zazwyczaj znajdziemy w nich zaledwie domieszkę niewielkiej ilości cielęciny, więc nie ma po co przepłacać,
  • bezmięsne – i nie, nie chodzi tu o wegetariańskie, tylko właśnie o te, które w składzie mają MOM.

Uwielbiają je dzieci i seniorzy, bo nie muszą ich gryźć. Rodzice zaś mają prawie gwarancję, że ich pociechy nie będą grymasiły przy parówkowym śniadaniu. Aby jednak nie jeść całkowicie "złych" parówek, czytajmy etykiety.

parówki Adobe Stock
Źródło: Adobe Stock, fot: ©jonicartoon - stock.adobe.com

Te parówki omijajmy szerokim łukiem

W sklepach ciągle dostępne są parówki o składzie wołającym o pomstę do nieba. Zazwyczaj są to produkty z najniższej półki cenowej, ale nie jest to regułą, więc również tych droższych produktów nie wrzucajmy bez refleksji do zakupowego kosza.

d2qqfg5

Przede wszystkim, kupując parówki, odrzucajmy te, które zawierają:

  • MOM albo MDOM – wyżej wspomniane już mięso oddzielane mechanicznie wieprzowe lub drobiowe; są to części świni bądź kurze korpusy z resztkami mięsa i tłuszczu przepuszczone przez praskę – mało apetyczne,
  • fosforany, czyli od E450 do E453 – są to substancje wiążące wodę, stabilizujące pH, ułatwiające produkcję, poprawiające jej wydajność; zbyt duże spożycie fosforanów może prowadzić do osteoporozy i większej łamliwości kości, a także do anemii,
  • azotyny – nieorganiczne substancje konserwujące o potencjalnym działaniu rakotwórczym, prowadzącym do nadciśnienia, problemów z tarczycą i jelitami, mogą wywoływać mdłości, wymioty oraz zawroty i bóle głowy,
  • glutaminian sodu – wzmacniacz smaku, który może powodować nadciśnienie, alergię, otyłość, a nawet zaostrzać objawy astmy,
  • glukozę – niepotrzebny dodatek, bez którego z powodzeniem możemy się obejść,
  • substancje wypełniające, takie jak: kasza manna, skrobia, mąka pszenna, błonnik bambusowy, a nawet groch – dodawane zamiast mięsa, by po prostu tanio zwiększyć objętość produktu,
  • sztuczne barwniki,
  • woda – w dużych ilościach oczywiście, bo w mniejszych jest właściwie konieczna do produkcji parówek.

Im dłuższy skład, tym gorzej, więc na to również zwracajmy uwagę. Nawet parówki o wysokiej zawartości mięsa warto nieco prześwietlić, porównując ilość białka do ilości tłuszczu. Im więcej tego drugiego, tym gorzej.

d2qqfg5

Te parówki możemy od czasu do czasu włączyć do swojej diety

Tak jak przy innych produktach, tak samo przy parówkach – im krótszy skład, tym lepiej. Zwróćmy jeszcze uwagę na zawartość mięsa. Na rynku pojawia się coraz więcej parówek o zawartości ponad 90 proc. mięsa. Im wyższy ten wskaźnik, tym lepiej, bo wtedy pozostaje naprawdę mało miejsca na konserwanty i ulepszacze.

Dobrej jakości parówki, poza dużą zawartością procentową mięsa, mogą mieć w swoim składzie niewielkie ilości wody, soli, tłuszczu, białka kolagenowego, przypraw, kwasu askorbinowego, czyli witaminy C, czy aromatów.

Takie "zdrowsze" parówki zazwyczaj nie posiadają syntetycznych osłonek, ale mają też krótszy termin przydatności do spożycia.

d2qqfg5

Jedno jest pewne, parówki były, są i będą gościły w naszym menu, mimo że nie można ich uznać za zdrowe. Warto zwracać uwagę na skład poszczególnych produktów, by świadomie wybierać mniejsze zło. Zjedzenie raz na jakiś czas parówki o lepszym składzie na pewno nam nie zaszkodzi – szczególnie, jeśli nasza dieta będzie zróżnicowana i bogata w warzywa, owoce i produkty pełnoziarniste.

Tysiące ofert pracy. Sprawdź i znajdź wymarzoną dla siebie pracę już dziś!
d2qqfg5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2qqfg5
Więcej tematów