Odkrywamy tajemnice rosołu
Bez tej zupy trudno wyobrazić sobie tradycyjny, niedzielny obiad w rodzinnym gronie. Nasze mamy i babcie uważają go też wspaniałe lekarstwo na przeziębienie, które błyskawicznie stawia na nogi. Co o rosole sądzą dietetycy?
Chyba trudno znaleźć Polaka, który choć raz w życiu nie jadłby tej zupy. Każdy zna jego smak, kolor i aromat. Najbardziej cenimy sobie „babciny” rosół, który jest niepowtarzalny i smakuje absolutnie wyjątkowo. Działa łagodząco po udanej imprezie czy przeciwzapalnie podczas przeziębienia.
Składniki to podstawa
Rosół to nic innego jak wywar mięsny gotowany z włoszczyzną. – To właśnie ta mieszanka warzyw i przypraw nadaje mu niezwykły aromat i smak – tłumaczy Lidia Fątowicz, dietetyk z Centrum Naturhouse w Koninie. Marchew, pietruszka, seler, cebula lub por, liść laurowy, pieprz, ziele angielskie stanowią podstawę, lecz nie należy zapominać o odpowiednim doborze mięsa. – Najlepiej wybrać białe, takie jak kurczak, indyk czy cielęcina. Te gatunki mięsa z pewnością dostarczą więcej dobrych nienasyconych kwasów tłuszczowych i sprawią, że rosół będzie chudy, a co za tym idzie niskokaloryczny – dodaje dietetyk.
Witaminy w zupie
Za sprawą włoszczyzny i mięsa zupa dostarcza wielu wartości odżywczych. Wszystkie minerały i witaminy zostają w wywarze, wpływając pozytywnie na nasz organizm. – W rosole odnajdziemy liczne pierwiastki, takie jak wapń i magnez, mające ogromne znaczenie dla budowy kości i zębów, potas regulujący gospodarkę wodną organizmu oraz żelazo pochodzenia roślinnego (warzywa) i zwierzęcego (mięso). Wśród witamin można wymienić A i E, wpływające na prawidłowe funkcjonowanie układu krążenia oraz działające antyoksydacyjnie – wylicza Lidia Fątowicz.
Zdrowy i odżywczy rosół powinien charakteryzować się niską zawartością soli, dlatego należy dodawać jej jak najmniej. Wszelkiego rodzaju kostki rosołowe powinniśmy zastąpić świeżą i pachnącą natką pietruszki.
Lek na całe zło
Nie bez powodu nasze babcie i mamy w okresie panujących chorób i przeziębień proponują rosół jako lekarstwo na infekcje. – Gorąca zupa nie tylko rozgrzewa organizm, stymulując układ odpornościowy do walki z chorobą, ale również łagodzi katar i kaszel, zmniejszając stan zapalny – przekonuje Lidia Fątowicz.
Para z gorącej zupy i tłuszcz w niej zawarty działa jak kojący balsam na obolałe gardło, oczyszcza zatoki. Rosół ma również znaczenie… psychologiczne. Danie, które jest przygotowywane specjalnie dla nas, gdy niedomagamy, przyczynia się do poprawy nastroju. Dzięki temu walka z infekcją na pewno stanie się łatwiejsza. Można śmiało powiedzieć, że pyszny, domowy rosół przyrządzony z chudego mięsa oraz dużej ilości warzyw stanowi lekarstwo na całe zło.
Jak przygotować rosół?
Przygotowanie rosołu jest dość łatwym zadaniem, ale musimy stosować kilka sprawdzonych zasad. Mięso wkładamy do zimnej wody, którą od razu należy posolić. Zupa od początku powinna być gotowana na bardzo małym ogniu. Czasem trzeba na to poświęcić kilka godzin. Dzięki temu smak potrawy będzie niepowtarzalny.
Obrane warzywa dodajemy dopiero po upływie ok. 1,5 godziny. Na pięć litrów rosołu wystarczą: 4 marchewki, 3 pietruszki, pół sporego selera i pora oraz średnia cebula. Jeśli chcemy, by danie miało bardziej wyrazisty kolor, warto wrzucić do zupy podsmażone (nawet lekko przypalone) plastry cebuli – skrobia zawarta w warzywie skarmelizuje się.
W pewnym momencie (zwykle po ok. godzinie od rozpoczęcia gotowania) na powierzchni rosołu pojawią się szumowiny, czyli piana z fragmentami mięsnego białka. Należy je starannie zebrać łyżką i wylać, ponieważ nie mają żadnej wartości smakowej czy odżywczej.
Zupę przyprawiamy tradycyjnymi dodatkami: liściem laurowym, pieprzem, zielem angielskim oraz gałązkami lubczyku. Jeśli nie lubimy przypraw pływających w rosole, możemy je przed dodaniem włożyć do woreczka z gazy, a po ugotowaniu potrawy wyjąć z garnka. Mielony pieprz wsypujemy na końcu, przed podaniem.
Rafał Natorski