Garść praktycznych porad
Nalewki, czyli alkoholowe wyciągi z owoców i ziół to typowo polska specjalność. Ich przygotowanie wymaga nieco wprawy, jednak warto eksperymentować. Zamknięte w butelce smaki lata będą doskonałym towarzyszem nadchodzących jesiennych i zimowych wieczorów. Nalewki rozgrzewają i poprawiają humor. Zapytaliśmy eksperta, o czym należy pamiętać podczas produkcji domowych nalewek.
Zobacz też: Jak myć owoce i warzywa
Z czego można robić nalewki?
Gama smaków jest bardzo szeroka. To, jakie wybierzemy owoce, zależy tak naprawdę jedynie od naszych preferencji. Do wyboru mamy np. wiśnie, śliwki, gruszki, jabłka, truskawki, maliny, morele, jagody, czereśnie, jeżyny, porzeczki, cytryny, pomarańcze, a także tarninę, jarzębinę, pigwę, czarny bez, dziką różę czy aronię. Owoce możemy również łączyć. - Starajmy się zawsze wybierać te, które są dostępne w danym sezonie np. truskawki w czerwcu, a pomarańcze w styczniu, by były świeże. Można również użyć mrożonych owoców. Na naszym fanpage'u w kalendarzu zawsze podajemy, czego można użyć w danym miesiącu – mówi Mikael Dudzik, który prowadzi fanpage Nalewki na Facebooku. Owoce powinny być dojrzałe, soczyste, bez oznak pleśni czy zepsucia. Przed użyciem płuczemy je i dokładnie osuszamy. Większe kroimy na kawałki, usuwamy też pestki. Tarninę czy jarzębinę należy wcześniej zamrozić, by pozbyć się goryczki.
Moc nalewki
Do wyboru mamy mocne nalewki, które zawierają nawet 70 proc. alkoholu, średnie – 40-45 proc. oraz słabe - około 25 proc. Owoce zalewamy spirytusem lub wódką. - Alkohol kupujemy w sklepie, z banderolą, by uniknąć podróbek. Powinien mieć maksymalnie 70 proc. Spirytus o wyższej mocy nie jest wskazany, ponieważ zabije walory smakowe użytych składników – tłumaczy ekspert. Smak i aromat domowego trunku możemy wzbogacić poprzez dolanie koniaku, rumu czy brandy.
Sztuka doprawiania
Do owocowych nalewek możemy dodawać zioła i przyprawy. - Wszystko zależy od przepisu lub naszej fantazji. Nalewki to sztuka eksperymentowania – mówi Mikael Dudzik. Pamiętajmy jednak, by używać produktów jak najlepszej jakości. Nie przesadzajmy również z ich ilością. Mają one bowiem podkreślić smak owoców, a nie go zdominować. Do wyboru mamy cynamon, goździki, anyż, wanilię, gałkę muszkatołową, kardamon, ziele angielskie, liście laurowe, skórkę cytrynową lub pomarańczową, imbir, a nawet papryczki chili. Świetnym dodatkiem są także zioła ogrodowe – mięta, melisa, lawenda, rozmaryn, jałowiec.
Potrzebny sprzęt
Akcesoria potrzebne do produkcji domowych nalewek znajdziemy w naszej kuchni. Przede wszystkim musimy się rozejrzeć za dużym naczyniem – słojem, gąsiorem lub balonem. - Przyda się również gęste sito. Możemy je zastąpić gazą lub płótnem (lnianym, bawełnianym). Do filtrowania trunku warto wykorzystać papierowe filtry do kawy. By odcedzić sok, warto też sięgnąć po prasę do owoców. Gotowe nalewki przelewamy do butelek, najlepiej z ciemnego szkła – radzi Mikael Dudzik.
Przechowywanie
Nalewka im starsza, tym lepsza. Dlatego też powinniśmy uzbroić się w cierpliwość. Trunek dojrzewa w dwóch etapach. Pierwszy trwa od kilku dni do kilkunastu tygodni. Owoce zalane alkoholem warto odstawić w ciepłe miejsce, by surowiec oddał to, co najcenniejsze. Po tym czasie odcedzamy i filtrujemy nalewkę. Wtedy zaczyna się drugi etap. Czas leżakowania wynosi minimum trzy miesiące. - Nalewki najlepiej przechowywać w ciemnym, suchym miejscu np. w piwnicy, w pozycji stojącej. Niektóre np. z tarniny, pełnię smaku osiągają dopiero po kilku latach – mówi ekspert.