Kompot wraca do łask. Zamiast sklepowych napojów
Kompot był do niedawna napojem kojarzącym się ze szkolnymi stołówkami czy barami mlecznymi. Mętny i najczęściej mdły w smaku napój z pływającymi resztkami rozgotowanych owoców to już na szczęście przeszłość. Kompoty wracają do łask, bo są zdrowe, smaczne i wpisują się w panujące w ostatnich latach ekotrendy. A przygotować je możemy praktycznie z każdych owoców.
Zasada jest prosta, żeby kompot się udał, owoce muszą być dojrzałe. Są one cennym źródłem składników mineralnych, witamin, błonnika, ale przede wszystkim soku i naturalnych cukrów. Przygotowując kompot, ograniczmy więc ilość wody. Dzięki temu uzyskamy esencjonalny, smaczny napój, którego nie będziemy musieli nawet dosładzać.
Jednym z najpopularniejszych kompotów w Polsce jest kompot z truskawek. Te owoce gotuje się bardzo krótko, a ich smak jest intensywny. Przed gotowaniem najlepiej zasypać truskawki kilkoma łyżkami cukru, wtedy sok zacznie się wydzielać szybciej. Idealnym dodatkiem do takiego kompotu są wanilia i goździki. Dzięki tym dwóm przyprawom uzyskamy bardzo aromatyczny i odświeżający napój, który zastąpi nam z powodzeniem niezdrowe napoje gazowane.
Porzeczki to kolejne owoce, z których bardzo szybko ugotujemy kompot. Owoce musimy oczyścić z szypułek, dokładnie umyć, lekko zgnieść, zalać małą ilością wody, ugotować, a następnie ewentualnie dosłodzić miodem. Po schłodzeniu uzyskamy napój, który idealnie będzie smakował szczególnie w gorące dni.
Zobacz też: Jak szybko schłodzić napój?
Jabłka zawierają mnóstwo smacznego i zdrowego soku, robienie z nich kompotu może się więc wydawać lekkim marnotrawstwem - jednak napój jest na tyle smaczny, że warto czasem zgrzeszyć. Jabłka musimy przekroić na ćwiartki, usunąć gorzkie gniazda nasienne, zalać wodą, dosłodzić cukrem lub miodem i ugotować, aż owoce się rozpadną. Można taki kompot następnie zmiksować i podawać schłodzony z listkami świeżej mięty.
Wiśnie i czereśnie to klasyka kompotów. W wielu domach gęsty, esencjonalny syrop z tych owoców przechowywany był przez całą zimę, by po rozcieńczeniu zmieniać się w pyszny napój. Owoce wystarczy lekko zagotować w osłodzonej wodzie (a jeszcze lepiej w soku wiśniowym lub czereśniowym), dodać dla smaku trochę startej skórki z cytryny, kilka ziaren anyżu, wlać do słoików i pasteryzować przez pół godziny. Taki kompot może stać w piwnicy lub spiżarni przez całą zimę.
A może kompot z winogron? Owoce te zawierają mnóstwo kwasu elagowego, który powstrzymuje procesy starzenia, a także niszczy wolne rodniki. Dojrzałe, słodkie winogrona powinniśmy najpierw pozbawić pestek, a następnie zagotować w wodzie z dodatkiem kawałka cynamonu. Gdy owoce zaczną pękać, wyłączamy gaz i odstawiamy garnek do ostygnięcia. Kompot winogronowy nie wymaga dodatku cukru, jest już sam w sobie wystarczająco słodki.
Pyszny, ale dość pracochłonny jest kompot z brzoskwiń czy moreli. Owoce te możemy ze sobą łączyć, ale również wykorzystywać osobno. Najpierw musimy je lekko naciąć, zanurzyć we wrzątku i usunąć skórkę. Potem przekrawamy na pół, usuwamy pestkę, zalewamy wodą i gotujemy. Świetną przyprawą do takiego kompotu jest anyż, ale idealnie pasują także goździki.
I na koniec kompot z arbuza, który przygotowuje się trochę inaczej. Najpierw gotujemy wodę z cukrem. Gdy cukier się rozpuści, wrzucamy na dwie minuty pokrojonego w kostkę i pozbawionego pestek arbuza. Od razu wyłączamy gaz i schładzamy napój. Podajemy bardzo zimny.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl