Lubczyk. Nie tylko na miłość, ale także do kuchni
O lubczyku słyszeli chyba wszyscy. To zioło, przez lata uważane za cudowny lek na miłość, rośnie dziś w wielu polskich ogrodach. Moc lubczyku znana była już przed wiekami. Dziewczęta przygotowywały z niego napoje, które miały przyciągnąć chłopców, a szczęście w miłości miała dawać kąpiel w naparze z tej rośliny ordynowana małym dzieciom. I choć to tylko legendy, lubczyk ma wiele pozytywnych właściwości.
Przede wszystkim działa on moczopędnie, rozkurczowo, rozgrzewająco i wykrztuśnie. Pomaga w przypadku infekcji dróg moczowych i pęcherza, zapaleniach gardła i krtani. Pobudza trawienie, poprawia apetyt i nieświeży oddech. Przede wszystkim jednak odpowiada za specyficzny smak, tak typowy dla polskiej kuchni.
Lubczyk to sporych rozmiarów roślina. W kuchni wykorzystuje się jego liście i nasiona. Najczęściej używa się ich jako przyprawy. Najbardziej aromatyczne są świeże liście, choć suszone również mają w sobie dużo aromatu. Świeże lub suszone liście od lat dodaje się do rosołu i innych zup, ryb, drobiu, a także do twarogów i sosów.
Gdy wąchamy lubczyk, od razu przychodzi nam na myśl to, że jest on bardzo podobny do zapachu płynnych przypraw typu Maggi. I nie jest to skojarzenie bezpodstawne, bo takie sosy zawierają właśnie lubczyk. Nie musimy jednak kupować gotowych. Bez problemu zrobimy ich domową wersję. Na przygotowanie lubczykowego sosu potrzebujemy: pęczek świeżego lubczyku, łyżkę suszonych nasion lubczyku, łyżkę pieprzu, łyżkę soli, cebulę, kilka ziaren ziela angielskiego, liście laurowe i łyżkę jasnego sosu sojowego. Lubczyk miksujemy, cebulę kroimy w kostkę. Wszystkie składniki wkładamy do garnka, dolewamy dwie szklanki wody i gotujemy pół godziny. Odstawiamy, studzimy i przelewamy przez gęstą gazę. Taki sos możemy przechowywać w lodówce przez kilka dni.
Zobacz też: Drobiowy rosół w prostym przepisie. Sekret to czas gotowania
Żeby cieszyć się aromatem świeżego lubczyku także zimą, przygotujmy z niego pastę, którą możemy zamrozić i wykorzystywać do przyprawiania dań przez wiele miesięcy. Potrzebne nam będą: pęczek lubczyku, pęczek liści selera, pęczek natki pietruszki i trochę soli. Liście rozcieramy w moździerzu lub miksujemy z odrobiną wody. Solimy, przekładamy do foremek do lodu, dolewamy w miarę potrzeby wody, by przykryła ona pastę ziołową i wkładamy do zamrażalnika.
Lubczyk możemy również wykorzystać do przyrządzenia pasty, poprawiającej smak np. sosów lub potraw warzywnych. Składnikami są liście lubczyku, sól i oliwa z oliwek. Wszystko miksujemy na dość gładką masę i przekładamy do malutkich, wyparzonych słoiczków. Pasteryzujemy pół godziny w wodzie o temperaturze 80 stopni C, mocno zakręcamy i odstawiamy w chłodne, ciemne miejsce.
Z lubczyku warto przyrządzić również nietypowe pesto. Potrzebne nam będą: duża garść lubczyku, tyle samo rukoli, trzy łyżki nasion pinii, ząbek czosnku, trochę soli i oliwa z oliwek. Zioła siekamy drobno i ucieramy w moździerzu z solą. Przekładamy masę do miksera, dodajemy czosnek i orzeszki, lekko solimy i miksujemy wlewając powoli oliwę. Takie pesto możemy dodawać do makaronu lub jako dip.
I na koniec kultowy przepis na jajecznicę lubczykową, która podobno nie tylko dodaje energii, ale również wzmaga energię miłosną. Przedwojenne polskie książki kucharskie i poradniki dla pań domu bardzo chwaliły te potrawę. Pokrojone drobno liście lubczyku najpierw podsmażamy delikatnie na maśle, solimy i wbijamy jajka. Mieszamy, posypujemy pieprzem i podajemy. Proste, smaczne i podobno potrafi zdziałać cuda!
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl