Kulinarne fanaberie piłkarzy?
Drużyny grające podczas Euro 2012 pojawiły się Polsce i przywiozły ze sobą sztab pracowników, w tym kucharzy. Czy to brak zaufania do naszej kuchni?
Wiele osób zastanawia się, po co piłkarzom osoby, które gotują tylko dla nich? Czy bramkarz lub obrońca, jak każdy inny człowiek, nie mogą pójść do restauracji i zamówić porządnego kotleta z ziemniakami? Okazuje się, że nie.
- Od sportowców wymaga się przede wszystkim wyników. Żeby je osiągnąć nad odpowiednią formą sportowców czuwa cały sztab osób jak: trener, lekarz, masażysta, rehabilitant, a także dietetyk i często kucharz. Odpowiednia dieta ma znaczący wpływ na formę i kondycję sportowców, która musi być też dobrana do uprawianej dyscypliny – innego sposobu żywienia i bilansowania wydatków energetycznych potrzebuje kulturysta, lekkoatleta, czy piłkarz. Dodatkowo w grupie sportowców uprawiających tę sama dyscyplinę menu będzie indywidualnie dobrane do aktualnego stanu zdrowia, np. po przebytej kontuzji sportowiec powinien spożywać produkty zawierające znaczną ilości kolagenu – mówi Robert Joachimiak-Szpinda, szef kuchni Velaves Spa & Resort.
Musi być lekko
Dania dla zawodników są specjalnie komponowane. Różnią się nawet zależnie od pory dnia i zaplanowanych rozgrywek. Dieta zawodników bogata jest w wartościowe białko. Tomasz Leśniak, kucharz reprezentacji Polski na stronie Polskiego Związku Piłki Nożnej zdradza, co składa się na menu naszej reprezentacji. Jak mówi , „bardzo ważny jest dobór składników, z których są przygotowywane posiłki i to, jak te posiłki są przyrządzane. Na przykład pierś z kurczaka musi być gotowana, grillowana lub delikatnie pieczona. Ważne jest również, aby menu było bardzo bogate w warzywa i świeże produkty. Na obiad i na kolacje podajemy zazwyczaj jeden rodzaj zupy, dwa rodzaje mięsa – drób, cielęcinę, wołowinę lub jagnięcinę – i dwa rodzaje gotowanych, grillowanych lub pieczonych ryb. Zawsze są dwa rodzaje makaronu oraz dodatki w postaci ryżu lub kaszy oraz warzyw i oczywiście sosy do makaronu – neapolitana lub bolognese. Zawsze przygotowujmy również duży bar sałatkowy, z dużą ilością świeżych sałat, surówek, a także chude wędliny i
sery, w zależności od pory dnia”. Przed meczem natomiast posiłek zawsze jest lżejszy. „W dniu meczowym posiłek jest trochę ograniczany. Bazujemy na bardzo lekkich potrawach już od śniadania” – zdradza kucharz naszej reprezentacji.
Piłkarze z Polski od kilkunastu lat przestawiają się na dietę, stosowaną od dłuższego czasu w krajach zachodnich. Nie ma mowy o schabowym z kapustą czy golonce. Nawyki żywieniowe piłkarzy zmieniają się zdecydowanie. Tomasz Leśniak, twierdzi że jeszcze sześć lat temu, kiedy zaczynał pracę dla reprezentacji było na przykład mniej ryb, a częściej wybierano mięso. Teraz jest pół na pół, a czasem nawet przewaga ryb.
Portugalska niespodzianka
- Jako szef kuchni, miałem przyjemność kilkukrotnie gościć mistrzów świata w kulturystyce, zawodników MMA, a nawet męską reprezentację Polski w piłce ręcznej. Menu było odpowiednio skomponowane według wskazówek trenera i lekarza reprezentacji. W zespole reprezentacji piłkarskich, które rozegrają mecze w Polsce podczas EURO 2012 ważną rolę odgrywają kucharze, którzy dokładnie wiedzą, jakie dania przygotowywać dla piłkarzy w tym okresie, znając ich potrzeby i upodobania. Bardzo często za drużyną przyjeżdża transport produktów kuchni narodowej, których nie może zabraknąć w codziennej diecie – tłumaczy Robert Joachimiak-Szpinda.
Kilka dni przed rozpoczęciem rozgrywek, kucharz portugalskiej drużyny lustrował polskie stragany z warzywami, poszukując najlepszych okazów. Przyznał, że każdego zaopatruje kuchnię w 3- 4 kg każdego z warzyw. Portugalscy piłkarze mogą też liczyć na niespodziankę. Kucharz ich reprezentacji znalazł na targu kalarepę, której w swoim kraju niebyt często używa. Zresztą nie zawsze dla swych podopiecznych gotuje sam.
- W krajach o zbliżonych zwyczajach kulinarnych, kucharz reprezentacji udziela szefowi kuchni hotelu jedynie wskazówek, a następnie kontroluje przebieg przygotowywania posiłków – dodaje Robert Joachimiak-Szpinda.
Nasze specjały
Polscy piłkarze jedzą tak naprawdę to samo, co ich rywale z innych krajów. Włosi, Hiszpanie, Niemcy, a nawet Rosjanie także stosują dietę bogatą w makarony i lekkie potrawy z mięs i ryb. I, oczywiście, mnóstwo owoców i warzyw.
A czy na Euro nasi goście z innych reprezentacji będą mogli pozwolić sobie na skosztowanie polskich, tradycyjnych potraw, czy też wyjadą z naszego kraju bez ich poznania?
- W czasie dłuższych przerw między meczami menu piłkarzy będzie okraszane przysmakami z kuchni domowych - mówi Robert Sowa, były kucharz reprezentacji Polski. - Włosi pewnie sobie przyrządzą jakieś ravioli, lazanię. Nie przypuszczam, aby Francuzi pozwolili sobie na foie gras, czyli pasztet z gęsich wątróbek, ale na kurczaka duszonego w czerwonym winie - jak najbardziej tak. Szansy dla nas upatruję natomiast w pochwaleniu się naszymi znakomitymi produktami spożywczymi. Nie przypuszczam, aby na przykład Niemcy przywozili je do nas, tym bardziej że nasza gospodarka rolna może być powodem do dumy. Jako jedni z nielicznych wciąż produkujemy metodami naturalnymi. Uważam, że mistrzostwa będą dla nas idealną okazją, aby „przemycać”, „podkładać”, proponować jak najwięcej naszych znakomitych produktów i pokazać, że naprawdę są dobre.
ml/AD/mmch