Gotowe surówki i sałatki - co w nich siedzi?

Są niedrogie, gotowe do spożycia, a producenci reklamują je jako ?zdrowe i pożywne?. Sałatki i surówki zapakowane do plastikowego pojemnika, często sprzedawane z widelczykiem, to lepszy wybór, niż zjedzony naprędce hamburger. Ale nie dajmy się zwieść ? tego typu produkty, choć zawierają głównie warzywa, mają niewiele składników odżywczych, za to sporo konserwantów.

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstock | Thinkstock

Żyjemy szybko i coraz częściej nie mamy czasu na gotowanie. Z badań przeprowadzonych na zlecenie Kraft Foods Polska wynika, że wielu Polaków nie wie, jak powinien wyglądać prawidłowo skomponowany posiłek. To nie wszystko – okazuje się, że prawie co dziesiąty Polak rezygnuje ze śniadania. W efekcie jemy byle co i byle jak, nierzadko stołując się poza domem i sięgając po gotowe dania.

Właśnie dla takich zabieganych osób producenci stworzyli sprzedawane w opakowaniach sałatki oraz surówki. Jest w czym wybierać – colesław z białej kapusty, surówka z burakami, marchwią lub porem, z czerwonej kapusty, a także sałatka z mozzarellą, szynką czy miksem sałat. W sklepach dostępne są również sałatki, w których składniki znajdują się osobno (przed podaniem trzeba je wymieszać), a do zestawu dołączony jest sos oraz plastikowy widelec. Analitycy szacują, że rynek gotowych sałatek w Polsce rośnie w tempie kilkunastu procent rocznie. Tylko czy wiemy, co jemy?

Wszystko przez utlenianie

– Gotowe sałatki i surówki to droga na skróty w dietetycznym labiryncie – nie kryje Ewa Walus, specjalistka ds. żywienia z Centrum Naturhouse. Dlaczego? Bo choć wydają się rozsądnym wyborem w gąszczu gotowych produktów, do ich jakości można mieć sporo zastrzeżeń. Gotowe warzywa zapakowane w pudełka, zanim trafiły na sklepową półkę, przebyły bardzo długą drogę, która pozbawiła ich większości witamin i związków aktywnych.

Specjalistka ds. żywienia tłumaczy, że podczas przemysłowego krojenia dochodzi do utleniania szeregu wartościowych związków obecnych w świeżych warzywach. Oczywiście, gdy kroimy warzywa i owoce na naszej domowej desce, dochodzi do tych samych procesów. I właśnie dlatego sałatki i surówki spożywamy zazwyczaj zaraz po przygotowaniu, by nie ulegały utlenieniu. Niestety, gotowe produkty dostępne w sklepach i marketach w niewielkim stopniu przypominają te domowe.

Guma guar zamiast witamin

Czyli co właściwie w nich siedzi? – Obfitują w błonnik i minerały, ale na tym lista praktycznie się kończy. Nie miejmy złudzeń: tarta marchewka w sałatce o kilkudniowej nawet dacie ważności nie obfituje w cenny karoten czy witaminę E – podkreśla Ewa Walus. W gotowych sałatkach znajdziemy, co oczywiste, liczne ulepszacze, które mają zadowolić nasze podniebienie. To m.in. majonez, który – jak przypomina nasza specjalistka – nie jest zdrowy, choć chętnie przez Polaków stosowany, a także roślinne środki zagęszczające i żelujące np. guma guar, mączka chleba świętojańskiego. – Wymienione środki zagęszczające, mimo że naturalne, bo pochodzenia roślinnego, mogą działać przeczyszczająco i wywoływać reakcje alergiczne – ostrzega Ewa Walus.
Te niezdrowe konserwanty

To nie wszystko. Zdaniem specjalistki, do gotowych surówek i sałatek dodawane są konserwanty, w tym sole potasowe lub sodowe kwasu benzoesowego, które mogą działać alergizująco. Dlatego eksperci je odradzają. – Związki te są jednymi z najczęściej stosowanych środków konserwujących i o ich przedawkowanie dość łatwo. Dlatego gotowe sałatki i surówki lepiej traktować jako wybór sporadyczny, podyktowany koniecznością chwili. Pamiętajmy, że za jakością zawsze stoi czas i wysiłek – zaznacza dietetyczka.

*Zaangażowanie, które popłaca *
Nie da się ukryć, że zdrowa i pożywna sałatka wymaga naszego zaangażowania, ale wysiłek się opłaci. Domowy wyrób ze świeżych produktów, bez polepszaczy i środków konserwujących, będzie znacznie bogatszy w witaminy i szereg cennych związków. – Świeże warzywa będą znacznie lepiej kształtować naszą odporność niż gotowe produkty, czekające na sklepowej półce - zaznacza nasza rozmówczyni. Wniosek? Po gotowe surówki i sałatki sięgajmy w ostateczności i jedynie od czasu do czasu.

Ewa Podsiadły-Natorska

Polecamy także:

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Smażę na nim kurki zamiast na maśle. Wychodzą smaczniejsze i chrupiące, ale się nie przypalają
Smażę na nim kurki zamiast na maśle. Wychodzą smaczniejsze i chrupiące, ale się nie przypalają
Czy można jeść spleśniały ser po odkrojeniu pleśni? Wiele osób wciąż nie wie
Czy można jeść spleśniały ser po odkrojeniu pleśni? Wiele osób wciąż nie wie
Czy obraną cebulę trzeba przechowywać w lodówce? Wiele osób wciąż popełnia błąd
Czy obraną cebulę trzeba przechowywać w lodówce? Wiele osób wciąż popełnia błąd
Dodaj do rosołu w całości. Będzie idealnie klarowny i nabierze pięknego koloru
Dodaj do rosołu w całości. Będzie idealnie klarowny i nabierze pięknego koloru
Mięso idealne dla dzieci oraz seniorów. Ogrom minerałów i białka, a mało tłuszczu
Mięso idealne dla dzieci oraz seniorów. Ogrom minerałów i białka, a mało tłuszczu
Tych grzybów nigdy nie susz. Tracą smak, konsystencję, a nawet stają się niestrawne
Tych grzybów nigdy nie susz. Tracą smak, konsystencję, a nawet stają się niestrawne
Znajdziesz w każdym warzywniaku, ale zapomniana. Doskonała na stłuszczoną wątrobę i problemy z jelitami
Znajdziesz w każdym warzywniaku, ale zapomniana. Doskonała na stłuszczoną wątrobę i problemy z jelitami
Najdroższe grzyby. Kilogram kosztuje 250 tys. zł, ale niewielu odważy się je zbierać
Najdroższe grzyby. Kilogram kosztuje 250 tys. zł, ale niewielu odważy się je zbierać
Kiedyś jadali go tylko chińscy cesarze. Dziś ten grzyb rośnie też w Polsce, ale jest mało znany
Kiedyś jadali go tylko chińscy cesarze. Dziś ten grzyb rośnie też w Polsce, ale jest mało znany
Kurczaka robię w chrupiącej panierce. Nie używam bułki tartej i mąki
Kurczaka robię w chrupiącej panierce. Nie używam bułki tartej i mąki
Wygląda i smakuje jak pizza. Ale zrobisz w 5 minut i można jeść bez wyrzutów sumienia
Wygląda i smakuje jak pizza. Ale zrobisz w 5 minut i można jeść bez wyrzutów sumienia
Dietetyk stawia sprawę jasno. Tyle jajek można zjeść w ciągu tygodnia bez obaw
Dietetyk stawia sprawę jasno. Tyle jajek można zjeść w ciągu tygodnia bez obaw