Co je się na śniadania na świecie?
Według dietetyków śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia. Powinno być energetyczne i pożywne. Okazuje się jednak, że w różnych zakątkach świata oznacza to zupełnie coś innego. Porównajmy więc, co z rana ląduje na talerzach mieszkańców różnych krajów.
Czy istnieje jakieś konkretne, tradycyjne polskie śniadanie? Większość powie, że tak: jajecznica z cebulką, boczkiem lub słoniną. A tu oburzą się inni, którzy wymienią owsiankę czy zupę mleczną. Równie chętnie sięgamy też po kanapki z wędliną czy serem. Są jednak narody, które znane są z tego, co jedzą na śniadanie. I często ten pierwszy posiłek nie jest zupełnie podobny do naszego. W końcu kto miałby z rana ochotę na zupę ze sfermentowaną pastą z soi czy pierogi z mięsem? Zobaczymy!
Śniadanie na słodko takie jak we Włoszech, Iranie czy Maroku specjalnie nie dziwi i zapewne przypadłoby nam gustu. Mięsożercy byliby też zadowoleni z angielskich lub niemieckich przysmaków, jednak poranny posiłek w krajach azjatyckich to już spore wyzwanie. Właśnie w Japonii na dobry początek dnia zjemy zupę miso, w skład której wchodzą grzyby, glony i wspomniana sfermentowana pasta. A w Chinach od rana je się najróżniejsze białe pierożki gotowane na parze. Śniadanie w Wietnamie to miseczka ostrej, pożywnej zupy z makaronem, mięsem i krewetkami. Do tego szklaneczka bardzo mocnej kawy. Ci, których zupa na śniadanie nie przekonuje, powinny spróbować „wieprzowej owsianki”, czyli bułeczki z ciasta drożdżowego z nadzieniem z wieprzowych podrobów i kaszanki. To na pewno ciekawsze niż pospolity tost z dżemem.