Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o pizzy
Niewiele lokalnych potraw zrobiło tak globalną karierę jak ten przysmak pochodzący z Neapolu. Każdego dnia mieszkańcy naszej planety kupują około 13 milionów sztuk pizzy. Nie brakuje też smakoszy, którzy przygotowują ją w domu, własnoręcznie lub z gotowych mrożonek. 9 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pizzy.
Niewiele lokalnych potraw zrobiło tak globalną karierę, jak ten przysmak pochodzący z Neapolu. Każdego dnia mieszkańcy naszej planety kupują około 13 milionów sztuk pizzy. Nie brakuje też smakoszy, którzy przygotowują ją w domu, własnoręcznie lub z gotowych mrożonek. 9 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pizzy.
Od ćwierć wieku pizza jest jedną z ulubionych potraw Polaków, o czym można przekonać się podczas spaceru ulicami większych i mniejszych miejscowości - z dużym prawdopodobieństwem szybko natkniemy się na lokal serwujący to włoskie danie.
Z badań przeprowadzonych dla marki Mosso wynika, że blisko co drugi z naszych rodaków jada pizzę przynajmniej raz w miesiącu, jedna trzecia - dwa lub trzy razy w miesiącu, a ponad 10 proc. - raz w tygodniu. Prawie połowa ankietowanych pałaszuje potrawę w restauracji lub barze, ale aż 27 proc. przygotowuje ją w domu. Nieco mniej popularne jest zamawianie pizzy do domu lub pracy - 16 proc., a także kupowanie mrożonej (tak robi co dziesiąty ankietowany).
Polacy są takimi znawcami tematu, że chętnie stają w szranki z włoskimi kucharzami. Do niedawna dzierżyliśmy nawet rekord Guinnessa w przyrządzeniu najdłuższej pizzy, jednak odebrali go mieszkańcy toskańskiego miasteczka, którzy upiekli placek liczący 1172 metry. Pochłonął 2 tony mąki, 30 kilogramów bazylii, kilkaset kilogramów mozzarelli i wielkie wiadra sosu pomidorowego.
Potrawa jest wdzięcznym materiałem do bicia rekordów. Znani restauratorzy chętnie przebijają się we wzbogacaniu jej ekskluzywnymi dodatkami i tak powstają najdroższe pizze świata. Smakosze mogą na przykład kupić placek za 3 tys. dolarów, skomponowany z płatków jadalnego złota, białych trufli, homara marynowanego w koniaku czy kawioru. Jednak najpopularniejsza jest wciąż "wersja podstawowa" - margherita, czyli pizza, która narodziła się na ulicach Neapolu.
Placek dla królowej
Choć Włosi chętnie przypisują sobie odkrycie pizzy, pomysł pieczenia płaskich placków ma znacznie dłuższą tradycję, która sięga nawet 12 tysięcy lat. Prawdopodobnie recepturę odkryli mieszkańcy dzisiejszego Bliskiego Wschodu, skąd szybko rozprzestrzeniła się na południową Europę i północną Afrykę. W krajach śródziemnomorskich chlebek służył często jako spód do różnych mięs oraz dodatków (zwłaszcza oliwy i ziół), stając się pierwowzorem pizzy.
Mieszkańcy południowej Italii chętnie zajadali się plackami z sosem pomidorowym, które do XIX wieku uchodziły za pożywienie głównie ubogich warstw społecznych. Biedacy otrzymywali je od piekarzy, wykorzystujących placki do sprawdzania temperatury w piecach.
Wszystko zmieniła pewna uroczysta kolacja w Neapolu (odbyła się prawdopodobnie w 1889 r.). Miasto odwiedziła wówczas królowa Włoch Małgorzata Sabaudzka. Miejscowy piekarz na jej cześć przygotował placek w barwach flagi narodowej - białym (mozzarella), czerwonym (pomidory) i zielonym (bazylia). Na cześć znamienitego gościa nazwał go "margherita". Monarchini była zachwycona i niedługo później pizza zaczęła regularnie gościć na królewskim stole. Szybko zyskała popularność także w innych krajach Europy, a w XX wieku zdobyła sławę globalną.
Sos? Niekoniecznie
Margherita wciąż jest najpopularniejszą wersją pizzy, ale potrawa zawdzięcza sukces także nieskończonym możliwościom dowolnego komponowania składników. Z badań rynku wynika, że ulubionymi dodatkami Polaków są pomidory, pieczarki, szynka, salami, cebula, papryka, oliwki, kukurydza, owoce morza oraz różnego rodzaju sosy.
Oprócz margherity, chętnie sięgamy po americanę (z kurczakiem, pieczarkami i kukurydzą ), hawajską (z szynką i ananasem), pepperoni (z pikantną kiełbaską) oraz capricciosę (z szynką, pieczarkami, pomidorkami koktajlowymi i oliwkami).
Dla Polaków obowiązkowym dopełnieniem pizzy jest oczywiście sos, dziewięciu na dziesięciu konsumentów nie wyobraża sobie potrawy bez tego dodatku. Najczęściej wybieramy czosnkowy, rzadziej pomidorowy czy majonezowy. Pizzę chętnie polewamy też ketchupem. Jednak warto wiedzieć, że takie wzbogacanie potrawy kłóci się z włoską tradycją. Według mieszkańców Italii smaku oryginalnej pizzy nie powinno się zakłócać sosami. Można go najwyżej podkreślić kilkoma kroplami oliwy z oliwek.
Wiele osób odmawia sobie pizzy, ponieważ obawia się jej wysokiej kaloryczności. Wszystko zależy jednak od składników. Placek z boczkiem, kiełbasą czy podwójną porcją sera na pewno nie wpłynie pozytywnie na nasze zdrowie czy figurę. Co innego pizza z dodatkiem dużej ilości warzyw: brokułów, papryki, cebuli, szpinaku, pomidorów albo kukurydzy. Taka potrawa nie tylko dostarcza cennych witamin, białek i wapnia, ale również likopenu, czyli silnego antyoksydantu zawartego w pomidorach. Naukowcy z Mediolanu doszli do wniosku, że regularne spożywanie margherity pomaga ograniczyć ryzyko zawału nawet o 50 proc.
Zrób to sam(a)
Oryginalna włoska pizza powinna być pieczona bardzo krótko - 60-90 sekund, oczywiście w piecu opalanym dębowym drewnem. Jednak nie mniej smaczną potrawę możemy przygotować w domu. Lepiej unikać gotowych, mrożonych produktów, które często wzbogacane są niezbyt korzystnymi dla zdrowia utwardzonymi tłuszczami roślinnymi, konserwantami czy syropem glukozowo-fruktozowym.
Podstawą dobrej pizzy jest ciasto. Musi być dobrze napowietrzone, dlatego najlepiej wyrabiać je ręcznie. Później nie należy zapomnieć o przykryciu ściereczką i odstawieniu go do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.
Ważna jest także kolejność nakładania składników na ciasto. W pierwszej kolejności smarujemy je cienką warstwą sosu pomidorowego. Później posypujemy serem. Zamiast klasycznego żółtego, lepiej wykorzystywać schłodzoną i startą mozzarellę (najlepiej przeznaczoną specjalnie do pizzy). Na końcu umieszczamy inne dodatki. Unikajmy jednak nadmiaru składników, by nie obciążyły ciasta.
Rafał Natorski/mp/WP Kuchnia