Tofurnik królewski. Roślinna wersja klasycznego wypieku

Po przejściu na weganizm bardzo tęskniłam za sernikiem, ciastem, które moja mama piekła na każde większe święto czy imieniny. Nic dziwnego, że to właśnie nad sernikami w wersji wege szczególnie pracowałam, by doprowadzić je do perfekcji. W tej wersji tofurnika czuć aromat kakao połączonego z pomarańczą, a tofu nie daje mdłego posmaku. Myślę, że można temu panu nadać tytuł sernika wartego korony. Najlepiej smakuje na drugi dzień, schłodzony i podany prosto z lodówki.

• Kruche ciasto kakaowe:
• 11/2 szklanki mąki pełnoziarnistej razowej
• 1/3 szklanki ciemnego kakao
• 1/2 szklanki cukru pudru
• 100 g stałego oleju kokosowego
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 3 łyżki mleka owsianego

Masa:

• około 360 g naturalnego tofu
• 1/4 szklanki suchej kaszy jaglanej
• 11/4 szklanki mleka kokosowego
• 3/4 szklanki syropu klonowego
• 2 łyżki skrobi ziemniaczanej
• 1 łyżka ekstraktu waniliowego
• 80 ml soku z pomarańczy
• skórka otarta z 1 pomarańczy
• szczypta soli himalajskiej

W dużej misce łączymy mąkę, kakao, cukier puder, proszek do pieczenia. Do środka wkładamy olej kokosowy, rozgniatając go między palcami, łączymy z suchymi składnikami. Dodajemy mleko i całość zagniatamy na gładkie ciasto. Owijamy folią spożywczą i wkładamy na godzinę do lodówki.

Kaszę gotujemy w wodzie z odrobiną soli, aż będzie całkowicie rozgotowana. Tofu, syrop, mąkę, skrobię ziemniaczaną, ugotowaną kaszę, ekstrakt waniliowy, mleko kokosowe, skórkę i sok z pomarańczy blendujemy na bardzo gładki krem. Wyjmujemy ciasto z lodówki i odwijamy z folii. Dzielimy na pół. Jedną część ścieramy na tarce o grubych oczkach na formę wyłożoną papierem do pieczenia, tak, by zakryć cały spód. Na starte ciasto wylewamy masę i rozprowadzamy równomiernie łyżką. Na wierzch ścieramy drugą część kruchego ciasta. Wstawiamy tofurnik na godzinę do pieca nagrzanego do 180 st. C.

Przepis z książki Natalii Krupskiej "Vege słodkie na co dzień i na święta"