Surowe też może być pyszne
W toku ewolucji, jako jedyny gatunek ssaków, nauczyliśmy się obrabiać mięso: gotować je, piec i smażyć. Jednak zwyczaj jedzenia surowych potraw zupełnie nie zaginął - co więcej, okazuje się, że powoli staje się trendy. Spójrzmy więc na kilka wybranych surowych potraw, które zdążyły zadomowić się w powszechnej świadomości.
W toku ewolucji, jako jedyny gatunek ssaków, nauczyliśmy się obrabiać mięso: gotować je, piec i smażyć. Jednak zwyczaj jedzenia surowych potraw zupełnie nie zaginął - co więcej, okazuje się, że powoli staje się trendy. Spójrzmy więc na kilka wybranych surowych potraw, które zdążyły zadomowić się w powszechnej świadomości.
Rytuał sushi i sashimi
Wśród wielu rodzajów wymienić można formowane w dłoni i następnie ułożone na kawałku ryby nigri - sushi oraz maki - sushi, które powstają dzięki zawinięciu w płat wodorostu ryżu oraz ryby bądź owocu morza. Do sushi zawsze podaje się sos sojowy oraz zielony chrzan wasabi.
Inny surowy smakołyk z kraju kwitnącej wiśni to sashimi. Są to owoce morza krojone w kostkę bądź plastry, do których dodaje się chrzan wasabi, rzodkiew daikon, sos sojowy i cytrynowy.
W koreańskiej wersji danie to nazywane jest Hoe i podaje się je z pikantnym sosem Gochujang. Sashimi weszło do potocznej angielszczyzny i jest używane do określenia pewnych czynności podczas obrabiania surowej ryby.
Należy dodać, że w kuchni japońskiej oprócz zaspokajania głodu równie ważne są bodźce estetyczne i dotykowe. Jedzenie nie jest zwykłą, prostą czynnością, ale stanowi pieczołowicie celebrowany rytuał.
Polecamy również:
Teraz przenieśmy się do sąsiednich Chin, gdzie od czasów dynastii mandżurskiej prawie wszystkie potrawy są gotowane. Jednak znane są tam także surowe dania, jak na przykład Yusheng, które stanowi symbol prosperity i obfitości. Yusheng to paski surowej ryby zmieszane z poszatkowanymi warzywami, które spożywa się na szczęście siódmego dnia chińskiego Nowego Roku.
Tuńczyk po hawajsku, ceviche, carpaccio
Z Chin pora wyruszyć na Hawaje, gdzie jednym z przysmaków miejscowej kuchni jest poke, które komponuje się z jednego z gatunków tuńczyka, z marynatą, składającą się z soli, sosu sojowego, pokrojonej cebuli, oleju sezamowego, wodorostów i chilli (w niektórych wariacjach pojawia się też czosnek i pomidory). Potrawa ta może być podawana jako przystawka bądź danie główne.
Skoro jesteśmy w okolicach Ameryki, to nie możemy zapomnieć o ceviche. Potrawa ta przetrwała od czasów prekolumbijskich, stanowiąc jeden z głównych posiłków rybaków na amerykańskim wybrzeżu Pacyfiku. Ceviche przypomina sałatkę z owoców morza, do których dodaje się sok z limonek oraz posiekaną cebulę, paprykę i sól. Zamiast owoców morza czasem wykorzystuje się surowe kawałki rekina bądź antara patagońskiego.
Z Ameryki przenieśmy się do Europy, a konkretnie do Włoch. Prawie każdy słyszał o carpaccio, które przygotowuje się z surowej wołowiny, cielęciny lub łososia, względnie tuńczyka. Bardzo cienko pokrojone lub rozbite mięso podaje się zwykle jako przystawkę. Jakkolwiek istnieją różne opowieści, dotyczące początków tego dania, to dwie sprawy pozostają pewne - jego historia jest krótka i sięga lat 50. XX wieku, a nazwa pochodzi od nazwiska malarza.
Zdrowy jak tatar
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej - czas na befsztyk tatarski, zwany potocznie „tatarem". Nazwa podobno pochodzi od Tatarów, którzy podczas wypraw trzymali mięso pod siodłem. Zwykle „tatara" przyrządza się z mielonego mięsa wołowego, jaj, posiekanej cebuli i ogórka konserwowego. Niestety, wobec zagrożenia salmonellą nastąpił spadek zainteresowania tym popularnym daniem.
Oprócz tych kilku wymienionych dań, należy wspomnieć o obecnym trendzie, który zaleca spożywanie surowych posiłków. Sedno sprawy tkwi w tym, że obróbka termiczna niszczy naturalne enzymy i kwasy tłuszczowe omega, w związku z czym zaleca się więc jedzenie jak największej liczby surowych potraw. Wśród zwolenników tej „surowej diety" są między innymi Madonna, Paul McCartney i Woody Harrelson.
Artur Olejniczak
fot. Jupiterimages