Trwa ładowanie...

"Stambuł do zjedzenia". Bartek Kieżun o swoich kulinarnych fascynacjach

Bartek Kieżun, czyli Krakowski Makaroniarz, podróżnik, dziennikarz, wielbiciel kuchni i autor książek kulinarnych. Tym razem na tapet wziął bliskowschodnie smaki. Zabiera nas na smakowitą wycieczkę do Stambułu. W rozmowie z WP Kuchnia zdradza, jak wygląda podróżowanie w czasie pandemii, jakie smakołyki przywozi ze swoich wypraw i gdzie zjeść najlepszy falafel.

"Stambuł do zjedzenia". Bartek Kieżun o swoich kulinarnych fascynacjachŹródło: Materiały prasowe
d3k4ht2
d3k4ht2

Katarzyna Gileta, WP Kuchnia: Słyszę "kuchnia turecka", myślę "kebab". Ty to odczarowujesz. Na czym polega prawdziwa turecka kuchnia?

Bartek Kieżun: Nie wiem czy odczarowuję. Wydaje mi się, że po prostu dorzucam swoje. Myślę, że myślimy stereotypami, jak Francja to żabie udka i ślimaki, Włochy pizza i pasta, a Turcja to kebab. Moje zadanie to pokazać, że to prawda, ale nie wszystko, że oprócz kebabów jest wiele innych pysznych rzeczy na skrzyżowaniu tego, co śródziemnomorskie i bliskowschodnie, czyli w Stambule.

Jakie są twoje ulubione miejsca w Stambule?

Opisuję je w książce. Jest ich naprawdę sporo i nie wszystkie mają związek z kulinariami. Uwielbiam most Galaty i to wcale nie za restauracje, jakie zajmują jedno z jego pięter. Raczej za to, że stojąc tam masz poczucie, że choć faktycznie spina on dwa kawałki europejskiego wybrzeża, to tak naprawdę łączy Europę i Azję, chrześcijaństwo i islam, dwa światy, a nie tylko dwa brzegi Złotego Rogu. Uwielbiam okolice meczetu Fatih, gdzie mieszka bardzo dużo uchodźców z ogarniętej wojną Syrii. Prowadzą restauracje i piekarnie, jadłem tam świetnie. Jeśli komuś marzy się prawdziwy i naprawdę rewelacyjny falafel, to właśnie tam należy się skierować. Plac Taksim jest wspaniały. Panorama Stambułu nie ma sobie równych, jeśli popatrzymy na niego z Burgazady, jednej z Wysp Książęcych. Wiesz, ja po prostu uwielbiam to miasto, jego energię, ludzi i kuchnię.

Cykoria – właśnie zaczyna się sezon

Jak robisz research do swoich książek? W każdej z nich znajdziemy mnóstwo fascynujących historii o jedzeniu, kulturze miejsc, które odwiedzasz.

Śmieję się, że zanim gdzieś pojadę najpierw pół roku, mniej więcej, raczej więcej spędzam na czytaniu o tym miejscu. Przed Stambułem "Stambuł" Pamuka był oczywistością, ale sięgnąłem też po świetną książkę "O północy w Pera Palace". Przeczytałem kryminały dziejące się w Stambule. Obejrzałem kilka filmów. Internet też jest kopalnią wiedzy, a potem sporo dzieje się też na miejscu. Atilla, przewodnik kulinarny z działającej w Stambule Concept Team, oprowadził mnie po okolicach Alei Niepodległości, a potem umówił na spotkanie z szefem kuchni i historykiem kulinariów Vedatem Basaranem. Spędziliśmy parę godzin gadając o tajemnicach kuchni osmańskiej i tureckiej. Każde ze spotkań pociąga za sobą kolejne. Na kolacji w restauracyjnym pop up’ie spotkałem dziewczynę pracującą w Ambasadzie Czeskiej, pogadaliśmy chwilę i dowiedziałem się o istnieniu cukierni, która przyrządza marcepan z pistacji, a nie z migdałów. Następnego dnia pognałem do Bebeku, jednej ze stambulskich dzielnic jakby się paliło, tylko po to, by przekonać się, że marcepan z migdałów jest lepszy…

Ze wszystkich podróży przywozisz kulinarne "pamiątki". Co przywiozłeś ze Stambułu?

Ocet wiśniowy, syrop z granatów – oba genialne do sałatek. Czarny czosnek, ser tulum, masło z orzeszków ziemnych. Stambuł jest pełen przysmaków i nawet nie trzeba ich bardzo szukać, bo same na ciebie wpadają. Turcy mają rewelacyjną herbatę i świetnie ją parzą, więc herbatę też wepchnąłem do walizki. I tarhanę, czyli najstarszą na świecie zupę instant, choć zdaję sobie sprawę, że to źle brzmi. Tarhanę robi się z jogurtu mieszanego z mąką i ziołami. Tę mieszankę się długo suszy, a potem miesza z bulionem i to jest odkrycie, bo smakuje wspaniale, a do tego jest jeszcze bardzo, ale to bardzo zdrowe jedzenie. No i parę książek po angielsku o tureckich kulinariach.

d3k4ht2

Które z dań z tej książki najchętniej odtwarzasz w domu?

Cilbir, czyli jajka koszulkach w jogurcie z masłem i pul biberem, czyli genialną papryką w proszku weszły na stałe do domowego repertuaru śniadań. Morele nadziewane jagnięciną są boskie, melony też. Trilece, czyli mleczny biszkopt z bitą śmietaną i karmelem jest fantastyczny i dość często pojawia się na moim stole. Jednak zwycięzcą jest burek, listkowe ciasto nadziewane serem z ziołami. Nauczyłem się rozciągać ciasto i powiem ci, że burek postawiony przed gośćmi robi naprawdę duże wrażenie. Poza tym wypróbowałem tę recepturę na warsztatach kulinarnych, które prowadzę i wyszło na to, że jest pysznie, ale przede wszystkim, że cierpliwość i nieco starania sprawiają, że wbrew pozorom wcale nie jest tak trudny do wykonania, jak mogłoby się wydawać.

Stambuł

Jak wyglądają twoje podróże w czasie pandemii?

Podróżowanie to część mojej pracy. Mam odkażacz w kieszeni i maseczkę na twarzy. Ręce myję często i staram się funkcjonować w miarę normalnie. Z Lizbony wróciłem na chwilę przed zamknięciem granic, a w Berlinie byłem zaraz po ich otwarciu. Nie umiem wysiedzieć na miejscu, a poza tym mam świadomość, że materiały do pracy same się nie zbiorą, ale nie lekceważę zagrożenia, nie przesiaduję nocami w klubach, unikam tłumów, staram się prowadzić higieniczny tryb życia.

d3k4ht2

Zobacz też:

Czym się kierujesz, planując kolejne kierunki swoich podróży?

Sercem. Gnam tam, gdzie wydaje mi się, że znajdę to czego szukam, czyli tego połączenie sztuki i kulinariów, które sprawiają, ze przez cały dzień jest coś do zrobienia…

Stambuł

Najsmaczniejsze miejsce, jakie odwiedziłeś...

To bardzo trudne pytanie. Kocham Neapol, uwielbiam Sycylię w Italii za ich niewiarygodną kuchnię, ale odkryciem jest też północ Hiszpanii z podejściem do gotowania, które odbiega od tego, co wydaje się nam, że wiemy o kulinariach tego kraju. Na pewno w czołówce jest też Stambuł z jego niewiarygodnie złożoną kuchnią…

d3k4ht2

Była już Italia, Portugalia, teraz Stambuł. Co jeszcze będzie "do zjedzenia:?

Jeśli wszystko pójdzie tak, jak planuję, to przed nami Hiszpania i Tel Awiw, a potem bardzo chcę wrócić do Italii i mam nadzieję, że mój wydawca też bardzo tego chce (śmiech).

Okładka książki Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3k4ht2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3k4ht2
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj