Rzadko stosowany składnik zimowych herbat. Nabiorą niezwykłego charakteru
Zimowa herbata, kiedy się pojawiła, była prawdziwą rewolucją w spędzaniu długich wieczorów w chłodniejsze pory roku. Czy ta rewolucja powiedziała już ostatnie słowo? Wygląda na to, że nie. Z tym składnikiem nabierze nowego charakteru i wzbogaci się o nowe zdrowotne właściwości.
Długie jesienne, a później zimowe wieczory sprzyjają zmianie naszych apetytów. Przeorientowuje się ona zwłaszcza na smaki i składniki rozgrzewające i dające poczucie komfortu, dobrze znanego mieszkańcom zimnej Północy jako hygge. A obowiązkowym składnikiem tego poczucia, a także nieodłącznym bohaterem jesiennego instagrama, są zimowe herbaty.
Bazowy przepis jest bardzo prosty. Zimowa herbata to nic innego, jak zwykły napar – zazwyczaj czarnej – herbaty, który wzbogacamy aromatycznymi dodatkami, zmieniającymi jej smak z "prostego", herbacianego, w feerię doznań.
Oczywiście herbata zimowa nie będzie prawdziwym doświadczeniem hygge, jeśli zwyczajnie posłodzimy ją cukrem. Słodkim składnikiem takiego naparu może być miód, syrop lub sok owocowy, zwłaszcza malinowy, albo konfitury. Szczególne zastosowanie znajdą tu konfitury z płatków róży. Dla przełamania tej słodyczy stosujemy cytrynę lub jej swojskie odpowiedniki – na przykład pigwę czy rokitnik.
Tym, co decyduje o charakterze zimowej herbaty, są jednak dodatki do naparu, które zalewamy wrzątkiem razem z ususzonymi liśćmi herbaty. Tu możemy popuścić wodze fantazji i zdać się na wyobraźnię.
Wyobraźnia podpowiada jednak zazwyczaj sprawdzone rozwiązania. Należą do nich choćby goździki ze swym charakterystycznym, lekko duszącym, ciężkim zapachem, a także laski cynamonu. Coraz częściej w sklepach da się znaleźć kardamon – deserową przyprawę podobną do tego poprzedniego. Odrobina kory cynamonu lub po kilka sztuk pozostałych z tych składników w zupełności wystarczy.
Herbacie parzonej z goździkami świetnie robi również obecność (tak, już w trakcie parzenia) plasterków pomarańczy razem ze skórą. Trzeba tylko pamiętać, żeby dobrze ją wymyć. Plasterki można też przekroić na połówki, żeby lepiej zmieściły się w kubku.
Jednak największym hitem ostatniej jesieni jest coraz powszechniej występujący inny, bardzo nietypowy jak na herbatę dodatek. Choć pieprz znajduje się w każdej kuchni i korzystamy z niego codziennie, nigdy nie wiązaliśmy go z napojami. Tymczasem jego czerwony wariant, mało pikantny (to w końcu ten sam pieprz, tylko mniej dojrzały) swoim botanicznym, lekko wręcz owocowym aromatem i nutką pikanterii świetnie ożywia herbatę. Zestawiony z syropem malinowym świetnie się komponuje, pieczeniem w podniebienie wywołując wrażenie , że pijemy herbatkę z prądem.
Zawarta w pieprzu kapsaicyna ma właściwości przeciwzapalne i przeciwzakrzepowe, pomaga kontrolować poziom trójglicerydów i cholesterolu. Świetnie wpływa na układ odpornościowy, a podobno także zapobiega nadwadze. Czy herbata zimowa może dodatkowo pomóc na zimowe boczki? Wygląda na to, że tak!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl