Historia zupki chińskiej. Czy faktycznie jest taka niezdrowa?
To jeden z ulubionych produktów studentów. To tanie danie, które nie wymaga specjalnych umiejętności gotowania i jest szybkie w przygotowaniu. "Zupka chińska" przez lata zdobyła wielu zwolenników i nie mniej przeciwników. Jej zła sława dotyczy głównie ilości konserwantów, które znajdują się na liście składników. Oto co warto wiedzieć o tym produkcie i jak ciekawie wykorzystać go w kuchni - nie ograniczając się do zalewania wrzątkiem z dodatkiem zawartości małych torebek z przyprawami.
Wynalazek dla zabieganych i leniwych
Jest jednym z ulubionych produktów studentów. To tanie danie, które nie wymaga specjalnych umiejętności gotowania i jest szybkie w przygotowaniu. "Zupka chińska" przez lata zdobyła wielu zwolenników i nie mniej przeciwników. Jej zła sława dotyczy głównie ilości konserwantów, które znajdują się na liście składników. Oto co warto wiedzieć o tym produkcie i jak ciekawie wykorzystać go w kuchni - nie ograniczając się do zalewania wrzątkiem z dodatkiem zawartości małych torebek z przyprawami.
Momofuku Ando - Taj, który zmienił obraz żywienia
Pochodzący z Tajlandii Momofuku tuż po II wojnie światowej dostał japońskie obywatelstwo i zapoczątkował biznes, który na zawsze zmienił oblicze przygotowywania makaronu. Historia suszonego makaronu i "zupki chińskiej" sięga roku 1958, kiedy to po kilku latach eksperymentów, udało mu się opracować metodę szybkiego suszenia smażonego makaronu. Produkt sprzedawany był w postaci bloczków i pachniał kurczakiem - wzorowany był bowiem na ramenie, czyli tradycyjnym azjatyckim rosole z makaronem pszennym i innymi dodatkami. Co ciekawe, pierwsze błyskawiczne zupki uważane były za towar luksusowy - ich cena była znacznie wyższa niż świeży makaron udon. Kolejnym krokiem Momofuku było wypuszczenie w 1971 roku na rynek zup Nissin, sprzedawanych w plastikowych kubeczkach, pełniących
jednocześnie rolę naczynia do zaserwowania dania. Był to także jeden z pierwszych towarów gastronomicznych, których producent zobligowany został do umieszczania na opakowaniu daty produkcji.
Zupka popularna na cały świat
Suchy makaron stworzony do zalewania wrzątkiem okazał się być przełomowym odkryciem, a jego twórcę wyróżniono m.in. Orderem Świętego Skarbu i Orderem Wschodzącego Słońca. Wraz ze spadkiem cen za ten produkt, większość obywateli Japonii zajadała się tym przysmakiem. Co więcej, w sondażach dotyczących największych wynalazków XX wieku, przysmak ten znalazł się w ścisłej czołówce. Utworzono nawet poświęcone mu muzeum w Osace i Jokohamie. W latach 70. produkt wszedł na rynek europejski, ale do Polski trafił za sprawą Wietnamczyka. Co do samego Ando, warto zaznaczyć, że dożył sędziwego wieku i zmarł mając 96 lat. Do samego końca cieszył się dobrym zdrowiem, co zawdzięczać miał grze w golfa i spożywaniu swojego wynalazku.
Co w niej siedzi?
Skład propozycji od poszczególnych producentów różni się, ale produkcja we wszystkich przypadkach wygląda podobnie. Główny składnik, czyli makaron, składa się z mąki pszennej, soli i wody, ale niestety zawiera też sporo fosforanów, sodu i węglanu potasu. Odpowiednio przygotowany smaży się w głębokim tłuszczu, a następnie suszy. Te procesy sprawiają, że produkt staje się ciężkostrawny - żołądek trawi go 2-3 razy dłużej od normalnego makaronu. Należy też wspomnieć o zawartości małych torebek, które znajdziemy w zupkach chińskich - susz smakowy, mieszankę przypraw ze sporą ilością soli i charakterystyczny tłuszcz - które mają za zadanie podkręcić smak i barwę dania. Wszystko za sprawą sporych ilości barwników, konserwantów i glutaminianu sodu. Taka lista składników sprawia, że produkty te nie
powinny być stałym elementem codziennego menu. Od czasu do czasu, tak jak w przypadku innych mniej wartościowych propozycji, można pokusić się na degustację.
Sałatkowa propozycja
Zupka chińska, bo tak nazywane jest w Polsce ekspresowe danie z zalewanego wrzątkiem, zazwyczaj przygotowana jest zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Ale porzucając dodatki z torebeczek i wykorzystując sam makaron można przygotować oryginalną i prostą sałatkę. Napęczniały makaron wystarczy odcedzić i połączyć z pokrojonym zielonym ogórkiem, pokrojoną w kostkę czerwoną papryką, startym serem żółtym, odrobiną soli ziołowej, szczyptą curry i świeżo mielonym pieprzem do smaku. Po 15 minutach smaki "przegryzą się" i danie można podawać.