Boćwina czy botwina? Czym się różnią według lingwistów i zwykłych użytkowników języka
Dzisiaj powszechne, choć jeszcze niepotwierdzone w słownikach, a więc nieoficjalne, jest rozróżnianie tych dwóch słów: "botwina" i "boćwina".
Boćwina występuje w dwóch odmianach: zwyczajnej, którą można gotować jak szpinak lub jarmuż, oraz szerokoogonkowej, o grubych, mięsistych ogonkach liściowych, które w trakcie obróbki cieplnej zachowują się trochę jak szparagi. Botwiną nazywamy młode liście i korzenie odmiany ćwikłowej buraka zwyczajnego.
Boćwiny, tylko gdy jest młoda, można w zasadzie używać zamiennie z botwiną, ale warto poczekać, aż dojrzeje i nabierze właściwego tylko sobie charakteru: można wtedy zawijać w nią mięso czy warzywa, piec, dusić, smażyć, grillować lub jeść na surowo w sałatce. Będzie pięknie wyglądać, bo występuje w wielu kolorach: różowym, żółtym, pomarańczowym, białym, czerwonym. Nie jest powszechnie dostępna w sprzedaży, ale w naszym klimacie rośnie doskonale, warto więc posiać ją w ogródku lub na działce.
Zobacz też: Chłodnik chlebowy. Najlepsza zupa na upały
Z punktu widzenia językoznawców pomiędzy botwiną i boćwiną różnica jest tylko w formie, a nie w znaczeniu – to warianty.
Słowniki nigdy nie nadążają za zwyczajem językowym, który jest żywy i ciągle się zmienia. Powszechnie używane słowa, żeby mogły zostać oficjalnie uznane przez językoznawstwo, muszą nieco poczekać.
W języku jednak można zaobserwować dążenie do precyzji i wyrazistości. Jak pisze lingwista Mirosław Bańko, użytkownicy z podejrzliwością patrzą na warianty, z którymi nie jest związana różnica w znaczeniu, i dążą do jakiegoś racjonalnego ich zagospodarowania – stąd opisane wyżej rozróżnienie, którego oficjalne uznanie w niedalekiej przyszłości jest zapewne nieuniknione.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl