Agrest. Niedoceniany i zapomniany
Kwaśno-słodkie i lekko cierpkie owoce agrestu znale są od tysięcy lat. To roślina, która jest jedną z najwcześniej wykorzystywanych przez człowieka w uprawie. Agrest jest bardzo blisko spokrewniony z porzeczkami, ale jednak różni się od nich wielkością, kształtem i oczywiście smakiem. Owoce agrestu, na które właśnie mamy sezon, wykorzystuje się przede wszystkim do przygotowywania przetworów. Warto jednak jeść je także świeże, są bowiem nie tylko smaczne, ale bardzo zdrowe.
Agrest jest znakomitym źródłem witamin, przede wszystkim A, C, B i E oraz kwasu foliowego i minerałów (wapń, żelazo, magnez, fosfor, potas, cynk i sód). Witaminy C ma ponad 20 razy więcej niż pomarańcze. Ponadto znakomicie uzupełnia dietę w zbawienną dla wzroku luteinę. Jest też dobrym źródłem błonnika pokarmowego, jest niskokaloryczny i ma niewysoki indeks glikemiczny.
Owoce te zawierają dużo substancji przeciwutleniających, dzięki czemu opóźniają procesy starzenia się komórek organizmu. Szczególnie czerwone, które zawierają antocyjany. Agrest jest też bogaty w substancje o działaniu alkalizującym i pomaga utrzymać równowagę kwasowo-zasadową w organizmie. Dodatkowo reguluje pracę układu trawiennego, wspomaga pracę układu moczowego, koi nerwy, odkwasza organizm i wygładza skórę – słowem jego właściwości są wyjątkowo dobroczynne.
Istnieje kilkanaście odmian agrestu. Od małych, zielonych owoców pokrytych delikatnymi włoskami, przez lekko różowe, żółtawe, duże i małe, kończąc na czerwonych, o gładkiej skórce. Warto pamiętać, że do jedzenia nadają się tylko owoce bardzo dojrzałe, które tracą swoją cierpkość i zachwycają subtelnym, ale pełnym słońca smakiem.
Zobacz też: Aronia - zapomniany superowoc
Owoce agrestu dojrzewają późnym latem i wtedy powinniśmy korzystać z nich w kuchni. Można przechowywać je nawet kilkanaście dni z lodówce, nie tracą smaku i właściwości, możemy je mrozić, ale najlepiej przygotowywać z nich potrawy od razu po zerwaniu z krzaka lub po zakupie.
W owocach agrestu jest mnóstwo pektyny, która sprawia, że po ugotowaniu uzyskujemy galaretkę. Właściwości żelujące pektyny z agrestu wykorzystajmy robiąc dżemy nie tylko z tych owoców, ale dodając je do innych – truskawek, rabarbaru, porzeczek, czereśni lub wiśni. Wystarczy usmażyć owoce z cukrem, dodać ulubione przyprawy, np. anyż, cynamon, imbir czy wanilię i mamy fantastyczny dżem.
Jeśli nie mamy ochoty i czasu na smażenie dżemów, wystarczy umyte i przekrojone na pół owoce agrestu zasypać cukrem, pozostawić na kilka godzin, a następnie przełożyć je do wyparzonych słoików. W takiej formie zachowają cały smak, a później możemy je wykorzystywać np. jako dodatek do ciast lub innych potraw.
Agrest sprawdza się nie tylko w słodkich daniach. Jest także idealny jako składnik sosu do mięsa. Wystarczy poddusić owoce z cukrem, świeżym imbirem, pieprzem i papryczką chili i uzyskamy znakomity dodatek, który możemy przechowywać w słoiku w lodówce nawet kilka miesięcy.
Jeśli lubimy napoje owocowe, warto przygotować sok z agrestu. Owoce gotujemy w wodzie, aż się rozpadną, następnie, jeszcze gorące, przecieramy przez sito. Uzyskany płyn słodzimy do smaku, jeszcze raz gotujemy i wlewamy do wyparzonych butelek. Dodając więcej cukru uzyskamy syrop, który w jesienne i zimowe wieczory możemy dodawać np. do herbaty.
Najlepszy jest jednak surowy agrest, który możemy wykorzystać dodając do sałatek. Doskonale komponuje się z rukolą czy roszponką, w towarzystwie serów i wędlin, najlepiej wędzonych. Wykorzystajmy moment, że właśnie zaczyna dojrzewać i zaprośmy go do swojej kuchni!
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl